Właśnie we Włoszech Sikora zadebiutował na podium ważnej międzynarodowej imprezy. W 1995 roku wywalczył złoty medal mistrzostw świata - po raz pierwszy i jedyny. Blisko powtórzenia sukcesu był w 2004 roku, ale w Oberhofie musiał zadowolić się srebrem. Ma też w kolekcji brązowy medal w rywalizacji drużynowej (z 1997 z Osrbile). W czwartkowym konkursie Pucharu Świata o podium raczej nie myśli.
To dla Polaka ciężki sezon - bardzo rozczarowujący i naszpikowany dodatkowymi wyzwaniami. Jak nie trujące pasożyty (to przydarzyło mu się w szwedzkim Oestersund), to przeziębienie, a za chwilę zapalenie oskrzeli. Nasz wicemistrz olimpijski z Vancuver opuścił już w tym roku kilka zawodów Pucharu Świata (m.in. właśnie w Oestersund i Oberhofie). W ostatnim konkursie w niemieckim Ruhpolding miał nie startować w ogóle. Ostatecznie biegł w konkursie na 20 km, gdzie zajął 17. miejsce. Polak nie ukrywał jednak, że do Niemiec przyjechał głównie po Oskara , jakiego przyznano mu w plebiscycie Międzynarodowej Unii Biathlonowej (IBU).
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Sikora zajmuje dopiero 25. miejsce. Pretensjami za tak nieudany początek sezonu obarcza jednak głównie samego siebie. - Jestem zbyt doświadczonym zawodnikiem, żeby popełniać takie błędy - mówił w wywiadzie dla "Super Expressu" Sikora. - Nie dałem organizmowi dostatecznie dużo odpoczynku, a przemęczone ciało szybko łapie infekcje. Do sztafety w Oberhofie wystartowałem z przeziębieniem, które zlekceważyłem. Skutkiem było zapalenie oskrzeli. Dostałem podwójną dawkę antybiotyków, a w następnym starcie, no i Ruhpolding, ledwo doczłapałem się do mety. Już po pierwszym okrążeniu marzyłem, żeby bieg się skończył.
Z samym bieganiem Polak rzeczywiście nie radził sobie ostatnio dobrze. W Niemczech zajął 17. miejsce, mimo bezbłędnego strzelania. Jak zdradza dziennikowi Sikora, właśnie nad zachowaniem na strzelnicy pracował przed sezonem wyjątkowo dużo. - Ułożyłem sobie w głowie formułkę. Nie zdradzę jaką, jeszcze ktoś mógłby ją wykorzystać. Denerwowało mnie, że w przeszłości często zaprzepaszczałem szanse na dobry wynik właśnie na strzelnicy. Zmieniłem nastawienie, inaczej myślę i to przyniosło efekty - mówił "Super Expressowi" polski biathlonita.
W Anterselvie Sikora zamierza wystartować we wszystkich planowanych konkurencjach: biegu na 20 km, sprincie na 10 km dwa dni później oraz biegu na dochodzenie na 12,5 km. Na starcie stanie jeszcze dwóch Polaków - Łukasze Szczurek i Pływaczyk. Pierwszy konkurs dzisiaj o 14.30. Relacja Na Żywo w Sport.pl.
Dwunastu Polaków w kwalifikacjach do konkursu PŚ w Zakopanem ?