Polski biathlon kobiecy przed kilkoma latami notował wielkie sukcesy. W 2013 roku medale mistrzostw świata zdobywały Krystyna Pałka oraz Monika Hojnisz, a dwa lata później Weronika Nowakowska została wicemistrzynią oraz brązową medalistką mistrzostw świata. Ostatnie lata były jednak dosyć marne. Nowakowska zakończyła karierę, a Hojnisz zdecydowała się na przerwę.
W niedzielę w szwedzkim Oestersund odbył się inauguracyjny bieg indywidualny w sezonie 2023/24 w Pucharze Świata. Od początku bardzo dobrze spisywały się Anna Mąka i Joanna Jakieła, które nie tylko bardzo dobrze biegły, ale też celnie strzelały. Mąka i Jakieła miały tylko po jednym pudle.
Bardzo dobry bieg połączony ze strzelaniem przełożył się na wysokie miejsca naszych biathlonistek. Anna Mąka ukończyła zawody na dziewiątym miejscu, co jest jej życiowym osiągnięciem. Jakieła ukończyła bieg na 11. miejscu i to też był dla niej najlepszy wynik w karierze. Polki wyprzedziły takie zawodniczki jak m.in. Dorotheę Wierer czy też Hannę Oeberg.
Pozostałym Polkom nie udało się zapunktować, ale też spisały się nieźle na strzelnicy. Natalia Sidorowicz była 53., a Kamila Cichoń ukończyła rywalizację na 61. miejscu.
Dzisiejszy wynik potwierdził niesamowity progres naszej żeńskiej reprezentacji. Jeszcze w zeszłym sezonie za sukces można było uznać punkty w Pucharze Świata. Dzisiaj Polki były na trasie jednymi z najlepszych, co pokazuje, jak dobrą pracę wykonały w okresie przygotowawczym.