Rosjanie muszą zapłacić. Upokorzeni. "Opłata roczna"

Międzynarodowa Unia Biathlonu postanowiła wyjść z żądaniami finansowymi wobec rosyjskiej federacji. IBU uważa, że mimo zawieszenia wciąż musi płacić składkę członkowską.

Na początku marca światowa federacja biathlonowa szybko podjęła decyzję o zawieszeniu rosyjskich sportowców i niedopuszczeniu ich do zawodów pod egidą IBU. We wrześniu utrzymała swoje postanowienie. Teraz domaga się od tamtejszej federacji opłacenia składki członkowskiej. Uważa, że takie są jej prawa jako członków IBU, nawet jeśli jest zawieszona w prawach członka. Rosjanie są wściekli.

Zobacz wideo Sport.pl na EA Sports Women's Football Summit

IBU domaga się pieniędzy od Rosjan

IBU chce, by rosyjska federacja opłaciła swoją roczną składkę członkowską, której wysokość jest symboliczna. Jako podstawę prawną Międzynarodowa Unia Biathlonowa podaje swój statut, według którego wszyscy zrzeszeni w IBU muszą płacić składki. Agencja TASS podkreśla, że dzieje się tak niezależnie od tego, czy biathloniści danego kraju startują w zawodach.

54 pełnoprawnych członków IBU płaci pełną składkę w wysokości 300 euro. Z kolei tymczasowi członkowie, jak Andora, Dominikana, Islandia, Liban, Meksyk i Tajlandia, płacą połowę tej kwoty, czyli 150 euro. Zawieszona Rosja zalicza się obecnie do grupy tymczasowych członków.

"Kongres może zawiesić członkostwo federacji narodowej w IBU na czas określony lub do czasu spełnienia przez federację narodową warunków określonych przez kongres. W okresie zawieszenia federacja narodowa nie może korzystać z żadnego z praw członka IBU, ale musi nadal wypełniać swoje obowiązki wobec IBU" - czytamy w statucie.

Wściekli Rosjanie

Rosyjskie media i tamtejszy związek są wściekłe na IBU, ponieważ dotychczas nie dostali żadnych wezwań do zapłaty.

- Wymagają roczne składki? Pierwszy raz o tym słyszę. Nie otrzymaliśmy żadnych zapytań i wniosków od IBU w tej sprawie - mówił w rozmowie z stacją Match TV prezes rosyjskiej federacji biathlonowej Wiktor Majgurow.

Oponentem do stanowiska Majgurowa jest Aleksander Tichonow, jego poprzednik. - Opłata roczna musi być zapłacona, żeby później nie było żadnych roszczeń. Potem nasi biathloniści zostaną przywróceni i będziemy płacić większe składki. Dlaczego chcemy się temu sprzeciwiać? To normalna procedura - uważa.

IBU nie jest jedyną światową federacją, która wymaga rocznych składek członkowskich. Takie same zasady panują m.in. Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (1000 franków szwajc. lub 1010 euro) i w Międzynarodowej Federacji Saneczkarstwa (100 euro). Portal championat.com zaznacza, że te związki nie odebrały żadnych praw Rosjanom mimo zawieszenia sportowców.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.