"Absolutnie naiwne". Legenda wywołała burzę wpisem nt. wykluczenia Rosjan

- Czuję absolutną niesprawiedliwość wobec tych sportowców, którzy nie rozpętali wojny, są przeciwnikami militarnego sposobu rozwiązania konfliktów, którzy kochają sport całą duszą i poświęcają mu całe swoje życie - pisze na Instagramie Darja Domraczewa. Legendarna biathlonistka wyraziła sprzeciw wobec wykluczania Rosjan z międzynarodowych zawodów sportowych.

Darja Domraczewa zabrała głos w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Legendarna biathlonistka definitywnie opowiedziała się przeciwko wojnie. - Martwię się i wierzę, że wojna się skończy i wkrótce nadejdzie pokój. Niestety, ofiar jest już dzisiaj katastrofalnie wiele. Żaden cel polityczny nie powinien kosztować życia ludzkiego - napisała na Instagramie Białorusinka. 

Zobacz wideo Kluczowa rozmowa dla przyszłości polskich skoków. PZN potwierdza

- Życie jest bezcenne i niektórzy powinni o tym pamiętać, aby rozwiązywać konflikty w inny, cywilizowany sposób - dodała czterokrotna mistrzyni olimpijska w biathlonie. Najbardziej zaskakujące były jednak słowa, w których odniosła się do wykluczania rosyjskich i białoruskich sportowców. Była zawodniczka skrytykowała takie ruchy. 

- Mówiąc o sporcie, czuję absolutną niesprawiedliwość wobec tych sportowców, którzy nie rozpętali wojny, są przeciwnikami militarnego sposobu rozwiązania konfliktów, którzy kochają sport całą duszą i poświęcają mu całe swoje życie. Wiele ludzkich losów zostało zniszczonych podczas wojny, ale dlaczego staramy się zniszczyć jeszcze więcej losów tych, którzy nie są winni w dzisiejszej sytuacji? Uważam, że to absolutnie naiwne sądzić, że usunięcie białoruskich i rosyjskich sportowców z zawodów międzynarodowych pomoże rozwiązać konflikt militarny - stwierdziła dwukrotna mistrzyni świata. 

Białorusinka, która jest w związku z królem biathlonu Ole Einarem Bjoerndalenem uważa, że sport powinien być wolny od podziałów, a kary powinny spotkać sportowców za konkretne naruszenia przepisów czy standardów. - Sport ma wszelkie szanse, aby przynieść POKÓJ światu, zjednoczyć, a nie dzielić, być sprawiedliwym i uczciwym. Zachęcam do skorzystania z tej szansy - podkreśliła zdobywczyni Kryształowej Kuli z 2015 roku.

Nietrudno się domyślić, że wypowiedź Domraczewej wywołała spore zamieszanie. Pod jej postem komentarz opublikował Erik Lesser. - Jakie masz rozwiązanie? - zapytał na początku niemiecki biathlonista. - Rosjanie i Białorusini mogą rywalizować jak za starych dobrych czasów, czy też powinni startować jako zawodnicy neutralni? Postępowanie, jakby nic się nie stało, nie jest właściwe. W imię Rosji trwa wojna! Zakaz flag i kolorów rosyjskich to minimum sankcji. Co myślisz? - kontynuował trzykrotny medalista olimpijski.

 

Białoruska mistrzyni nie odpowiedziała Niemcowi. Wcześniej jednak odniosła się do tych sportowców, którzy wspierają takie działania. - Przykro słyszeć komentarze tych sportowców, którzy wspierają takie akcje. Sportowców, którzy podawali sobie ręce, poklepywali się po ramionach, gratulowali sobie na podium, dyskutowali o trudnych momentach wyścigów, rywalizowali ramię w ramię, a dziś tylko kopią kolegów od tyłu, żeby ich wyrzucić z walki. Zacznijmy od siebie, może świat wokół nas stanie się wtedy lepszy - napisała.

Darja Domraczewa karierę sportową zakończyła przed czterema laty. Przez ostatnie dwa i pół roku razem z mężem pracowali z chińskimi biathlonistami, których przygotowywali do igrzysk w Pekinie. - Doświadczenie jest nieporównywalne z niczym. Wiele przeszliśmy razem z chińskim zespołem i chociaż nie osiągnęliśmy naszych celów, jesteśmy dumni i zadowoleni z wykonanej pracy. Przed nami niezbędny odpoczynek i plany na przyszłość - przyznała 35-latka. Na razie nie wiadomo, czy przygoda małżeństwa w Państwie Środka będzie kontynuowana.

Więcej o: