Polska sztafeta prowadziła po trzech zmianach! "Wszyscy wiemy, jaki jest jej PESEL. Gwizdoń zrobiła swoje"

- Wszyscy wiemy, jaki jest jej PESEL i co za tym idzie jakie są jej aktualne możliwości biegowe. Moim zdaniem Magda Gwizdoń absolutnie stanęła na wysokości zadania - mówi Weronika Nowakowska. Na biathlonowych MŚ w Anterselvie polska sztafeta była pierwsza po trzech zmianach, a kończąca ją Magdalena Gwizdoń nie utrzymała świetnej pozycji. Polki zajęły siódme miejsce. Identycznie jak na igrzyskach olimpijskich Pjongczang 2018, gdy Nowakowska też ruszała na ostatnią zmianę jako pierwsza.

Po świetnych występach Kingi Zbylut, Moniki Hojnisz-Staręgi i Kamili Żuk Polki prowadziły. Magdalena Gwizdoń wybiegła na trasę z przewagą aż 41,7 s nad drugimi wtedy Czeszkami. Niestety, do mety dotarła jako siódma ze stratą 50,3 s do najlepszych Norweżek, 41 sekund do drugich Niemek i 31,9 s do trzecich Ukrainek.

Zobacz wideo

Gdyby Gwizdoń biegła na innej zmianie, byłaby oceniana dużo lepiej

- Po pierwsze to mieliśmy fantastyczne emocje, a o to w sporcie tak naprawdę chodzi i na tym powinno zależeć kibicom. Za to dziękuję trzem naszym paniom. A jeśli chodzi o Magdę Gwizdoń, to oczywiście miała wypracowaną bardzo dużą przewagę i to dawało jakieś nadzieje, ale ona nie miała szans tej przewagi obronić. Musielibyśmy liczyć na to, że zdecydowanie silniejsze zawodniczki będą się bardzo myliły na strzelnicy. A że one się nie myliły, to Magda była w stanie zawalczyć o takie miejsce, a nie o wyższe. Takie są realia. Jak można mieć pretensje o to, że Magda jest w takiej formie, a nie w innej? Wszyscy wiemy, jaki jest jej PESEL i co za tym idzie jakie są jej aktualne możliwości biegowe - mówi Weronika Nowakowska, która komentowała bieg w Polsacie Sport.

- Moim zdaniem Magda Gwizdoń stanęła na wysokości zadania. Przy tak dużym obciążeniu skorzystała z trzech dodatkowych nabojów, ale nie strzeliła żadnej karnej rundy, co przecież w przeszłości zdarzało jej się wielokrotnie. Oczekiwania, że Magda pobiegnie na poziomie Roeiseland, Herrmann czy Oeberg były nierealne. Trener wystawił Magdę na ostatniej zmianie, dzięki temu mieliśmy fantastyczne emocje do końca. Ale nie wiem czy którakolwiek z pań w sytuacji Magdy mogłaby się spisać lepiej. Gdyby Magda biegła na innej zmianie, to jej występ zostałby oceniony dużo, dużo lepiej. A że biegła w takim towarzystwie, to teraz jest niesłusznie krytykowana - dodaje była biathlonistka.

Hojnisz może powalczyć o medal

Nowakowska ma nadzieję, że jeszcze więcej emocji będziemy mieli podczas niedzielnego biegu masowego. W gronie 30 najlepszych zawodniczek wystartuje Monika Hojnisz-Staręga. - W sztafecie zdecydowanie zrobiła swoje, zaprezentowała się bardzo dobrze. Liczę, że morale drużyny wzrosną i to wszystko da Monice dodatkową energię do walki o medal - mówi Nowakowska.

Bieg masowy w niedzielę o godz. 11.45.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.