PŚ w biatlonie. Pitoń: Schudłam pięć kilogramów i biega mi się lżej

- Miałam pewne przeżycia rodzinne i to mnie zmotywowało. Nie chciałam siedzieć w domu, chętniej wychodziłam na trening - mówi Karolina Pitoń, która w wieku niespełna 28 lat wróciła do kadry i wcale nie odstaje od bardziej utytułowanych koleżanek.

Dyskutuj z autorem na Twitterze

Po sezonie 2013/14 karierę w kadrze zakończyła Paulina Bobak. Polki w Pucharze Świata miały pięć miejsce startowych, więc było jasne, że poza Weroniką Nowakowską-Ziemniak, Krystyną Guzik, Moniką Hojnisz i Magdaleną Gwizdoń szansę będą dostawać także inne zawodniczki, dotychczas startujące w PŚ dość rzadko.

Trener Adam Kołodziejczyk dał szansę Kindze Mitoraj, uchodzącej za największy talent wśród juniorek, Annie Mące, Patrycji Hojnisz oraz właśnie Pitoń.

Z tej grupy najlepiej spisują się dwie ostatnie, co jest sporym zaskoczeniem. Co prawda Pitoń miała srebrny medal ME juniorek z 2008 roku, ale później znajdowała się kadrze w drugim szeregu. Do tego sezonu w PŚ biegła tylko cztery razy, zajmując w najlepszym starcie 71. miejsce.

W tym sezonie zaczęła od 85. miejsca w Oberhofie, ale już w piątkowym sprincie w Anterselvie była 65. mimo trzech karnych rund. Medalistka MŚ Guzik była dziesięć miejsc niżej. Licząc sam czas biegu, Pitoń osiągnęła 54. wynik w gronie 95. startujących.

Pitoń dobrze zaprezentowała się na tle koleżanek także w mistrzostwach Polski, gdy w biegu ze startu wspólnego przegrała tylko z Guzik, wyprzedzając obie siostry Hojnisz oraz Gwizdoń. Była też najlepszą z Polek podczas Pucharu IBU w Dusznikach-Zdroju, gdzie zajęła piąte miejsce.

Wszystko wskazuje na to, że Pitoń pobiegnie w niedzielnej sztafecie w Anterselvie w miejsce Guzik lub Gwizdoń. - Są takie plany, ale decyzja jeszcze nie zapadła - powiedział Sport.pl w Anterselvie trener Kołodziejczyk.

Rozmowa z Karoliną Pitoń

Tadeusz Kądziela: Czy to, że Paulina Bobak zakończyła karierę i pojawiła się większa szansa na wejście do kadry startującej w Pucharze Świata, było bodźcem do mocniejszych treningów?

Karolina Pitoń: Nie, nie do końca. Po prostu trenowałam dużo sama i tak wyszło. Trzeci rok przygotowuję się poza kadrą, pierwszeństwo do startu w PŚ miały Karolina Batożyńska i Ania Mąka przygotowujące się z trenerem Adamem Kołodziejczykiem.

Coś się zmieniło akurat przed tym sezonem?

Troszkę zeszczuplałam i to mi na pewno pomogło. Poza tym miałam pewne przeżycia rodzinne i to mnie zmotywowało. Nie chciałam siedzieć w domu, chętniej wychodziłam na trening i to był dodatkowy napęd.

Troszkę zeszczuplałam? Tomasz Sikora mówił mi, że aż 10 kilogramów!

Nie, absolutnie nie dziesięć kilo. Powiem szczerze - pięć. To nie wynikło z tego, że się odchudzałam, absolutnie. Wszystko przyszło przez trening. Dużo lżej mi się teraz biega, cieszę się, że jestem tutaj.

Tegoroczne wyniki pokazują, że warto było. Jakie są cele na ten sezon?

Ja już za swojej kariery juniorskiej pokazywałam, że umiem walczyć. Później się trochę zagubiłam, przybyło mi trochę kilogramów, zajmowałam gorsze miejsca. W tym sezonie chciałam być w pierwszej dziesiątce Pucharu IBU i już mogę sobie to wykreślić, w Dusznikach się udało. Kolejny plan to zapunktowanie w Pucharze Świata. Jeszcze się nie udało, ale wierzę, że się uda. Chciałam też bardzo pojechać na mistrzostwa Europy, na początku miałam być w rezerwie, ale trener już powiedział, że da mi szansę choć w jednym biegu. Bardzo się cieszę, że nie zostanę bez śniegu. Jestem z Kościeliska i tam nie ma gdzie w tej chwili trenować.

Kim jest Karolina Pitoń prywatnie?

Bardzo dużo pomaga mi wojsko, bo jestem pełnoetatowym szeregowym i jestem oddelegowana do sportu. Podpisałam kontrakt na kolejne dwa lata, teraz trenuję i staram się o kolejny kontrakt. Opiniowanie mamy co roku, dlatego główną moją imprezą są światowe zimowe igrzyska wojskowe (CISM) i do nich się przygotowuję.

Skończyłam dwa kierunki studiów, wychowanie fizyczne i fizjoterapię w Katowicach, więc już nie muszę poświęcać czasu na edukację, mam czas dla sportu.

Zobacz wideo

Bicepsy, kaloryfery i sztangi, czyli jak trenują polskie sportsmenki [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.