Manuel Pescollderungg zmagał się z ciężką chorobą, chociaż rodzina nie ujawnia, z jaką dokładnie. Wiadomo natomiast, że diagnozę usłyszał ledwie kilka tygodni temu.
Włoch zmarł w poniedziałek w szpitalu San Maurizio w Bolzano. Uchodził za świetnego trenera federalnego. Wcześniej uprawiał narciarstwo i zaliczył sześć startów w zawodach alpejskiego Pucharu Świata. Nigdy nie wywalczył punktów. Lepiej radził sobie w Pucharze Europy, gdzie kilka razy plasował się z czołowej dziesiątce.
- Pescollderungg startował w zawodach kilka lat po mnie, ale kilka razy zdarzyło mi się go wyprzedzić. Jestem głęboko zasmucony tym, co się stało. Był bardzo młody i wszyscy na świecie opisują go jako niezwykłą osobę. Jestem myślami blisko każdego, kto znał go i jego młodą rodzinę - powiedział dla "Corriere del Veneto" Peter Runggaldier, wicemistrz świata w zjeździe z 1991 roku.
- Rada federalna i my wszyscy jesteśmy razem z rodziną Pescollderungg i wszystkimi przyjaciółmi Manuela z powodu tej przedwczesnej i bardzo smutnej śmierci - oznajmił Flavio Roda, prezydent Włoskiej Federacji Sportów Zimowych.
41-letni zawodnik z Gadertal zdobył srebrny medal na Zimowej Uniwersjadzie w slalomie. To zresztą była ta konkurencja, w której Pescollderungg się specjalizował. Po karierze zawodowej Pescollderungg pracował jako instruktor narciarstwa w Val Badia. Zostawił żonę i dwójkę dzieci.