Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?
"Dziś wszyscy jesteśmy Hirscherami" - krzyczy nagłówek dziennika "Osterreich", z którego pierwszej strony uśmiecha się szeroko bohater Schladming i całej Austrii. Hirscher jest zresztą w Schladming wszechobecny - na słupach ogłoszeniowych, na bilboardach reklamowych, na koszulkach licznie zgromadzonych nastoletnich fanek świeżo upieczonego zdobywcy Pucharu Świata.
- Narciarstwo alpejskie zawsze będzie w Austrii bardziej popularne niż np. skoki, czy jakikolwiek inny sport zimowy - ocenia ekspert Eurosportu Marcin Szafrański - Tutaj już panuje prawdziwa Hirscheromania, a jeśli Marcel wygra, Austria oszaleje - oceniał jeszcze przed drugim przejazdem Hirschera.
W dniu zawodów niewielkie Schladming jest całkowicie wyludnione - wszyscy mieszkańcy i kilkadziesiąt tysięcy kibiców gromadzi się pod trasą narciarską Planai gdzie odbywa się rywalizacja najlepszych alpejczyków świata. Sprawdzam prawdziwość tezy Szafrańskiego pytając dwóch rosłych kibicówz austriackimi flagami wymalowanymi na twarzach: "Alpejskie czy skoki? Hirscher czy Morgenstern?" - Być może jakieś młode dziewczęta powiedzą ci, że skoki, ale prawdziwi mężczyźni zawsze będą się emocjonować jedynym słusznym zimowym sportem: narciarstwem alpejskiem.
Pytam więc młodych dziewcząt: "Hirscher czy Schlierenzauer?"
- Hiiiirscher - piszczą, i zapewniają, że choć popularność skoków i narciarstwa alepjskiego jest w całej Austrii porównywalna, to tu, w Styrii, Hirscher jest absolutnym bohaterem.
Teraz jego popularność jeszcze wzrośnie. Po pierwszym przejeździe Hirscher tracił 0,22 do lidera - innego Austriaka Hannesa Reichelta. Pomogli mu rywale - Ligety stracił równowagę (i szansę na trzecią z rzędu, a piątą w dorobku Małą Krzyształową Kulę), a Feuz pojechał pierwszy przejazd zeupełnie bez błysku. W drugim przejeździe rywale znów jakby nie chcieli zespuść święta Austriakom - Ligety i Feuz pojechali przeciętnie, Pinterault był od Hirschera gorszy o 0,75 setnych sekundy. Faworyt publiczności jechał więc jako przedostatni, przy ogłuszającym ryku kibiców. Wytrzymał presję i pojechał świetnie. Wszyscy wstrzymali więc oddech jeszcze na chwilę, gdy na trasę wyjechał inny z Austriaków - lider po pierwszym przejeździe Hannes Reichelt mógł jeszcze opóźnić triumf swojego rodaka w klasyfikacji generalnej. Nie opóźnił, choć bardzo się starał - gorszy od Hirschera był zaledwie o 0,19 sekundy.
Trzeci był nieoczekiwanie, po świetnym drugim przejeździe, Marcel Mathis - Austriacy zajęli więc całe podium.
Hirscher potrzebował 75 punktów by zrównać się z Feuzem, zgarnął 100. Szwajcar nie wystąpi w niedzielnym slalomie, triumfator giganta może się więc już cieszyć z Kryształowej Kuli.
Hirscher ma jeszcze szansę na Małą Kryształową Kulę w slalomie - do prowadzącego Ivicy Kostelicia traci 50 punktów. Ostatnie zawody Pucharu Świata w sezonie 2011/12 w niedzielę.
World Press Photo 2012 - Polak wśród nagrodzonych za zdjęcia sportowe ?