Kornelia Marek zdyskwalifikowana na dwa lata. Sprawa nierozwiązana

Polski Związek Narciarski zdyskwalifikował Kornelię Marek na dwa lata za stosowanie niedozwolonego dopingu podczas igrzysk w Vancouver. Na pytania, kto jej podał, kupił i przemycił do Kanady EPO, odpowiedzi nie ma. I nie będzie

Marek przeprosiła po wyroku ?

Biegaczka czeka jeszcze na karę od Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, a później od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Pewne jest, że straci 11. miejsce w biegu na 30 km techniką klasyczną, szóste miejsce sztafety 4x5 km oraz dziewiątą pozycję sztafety drużynowej (w parze z Sylwią Jaśkowiec). FIS nałoży na Marek minimum dwuletni zakaz startów zagranicznych (kara PZN dotyczy startów krajowych i odebraniu licencji zawodniczej). MKOl wykluczy 25-letnią biegaczkę z igrzysk w Soczi (2014 rok), bo na dopingu złapano ją w trakcie igrzysk, ale do Pucharu Świata będzie mogła wrócić w 2012 roku.

Dlaczego Kornelię Marek zdyskwalifikowano na 2 lata?

- Chciałabym z całego serca przeprosić wszystkich, że na pierwszym miejscu jest moja afera dopingowa, a nie wyniki Polaków na igrzyskach. Ludzie powinni się cieszyć z sześciu medali. Czuję się winna za swoją lekkomyślność i bezgraniczne zaufanie do fizjoterapeuty Witalija Trypolskiego - oświadczyła podczas konferencji prasowej Marek. O dwuletnią dyskwalifikację wnioskowała specjalna Komisja Dyscyplinarna PZN, której przewodził Zbigniew Waśkiewicz, rektor katowickiej AWF i prezes Polskiego Związku Biatlonu. Marek już zapowiedziała, że nie będzie się odwoływać, wyrok przyjęła ze spuszczoną głową i płaczem.

Jeszcze mi się chce - mówi Tomasz Sikora ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.