Piotr Nurowski rozmawiał już na temat zawieszenia Polki z szefami Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, która podejmie ostateczną decyzję:
- W momencie poruszenia tego tematu, oni zawieszali głos. To brzmiało dla mnie tak, że ta dyskwalifikacja może wynosić nawet cztery - pięć lat. Nie chciałbym tego, ale tak faktycznie może być - dodał Nurowski
W środę Kornelia Marek zapewniała, że w przypadku dłuższej dyskwalifikacji, będzie się odwoływać od kary.
Badanie antydopingowe Kornelii Marek, które przeprowadzono podczas igrzysk po biegu sztafetowym 4x5 km - dało wynik pozytywny. 12 marca, na żądanie zawodniczki, w laboratorium w Richmond rozpoczęła się analiza próbki B. 16 marca MKOl potwierdził obecność niedozwolonej substancji - erytropoetyny (EPO) - w organizmie Polki. To jedyny przypadek stosowania dopingu wykryty na tegorocznej olimpiadzie.
Po przesłuchaniu dopingowiczki: Marek straciła szansę na złagodzenie kary Nikt nic nie wie - doping Kornelii Marek >