Witalij Trypolski: Tak, robiłem w Vancouver, bo na tym polegała moja praca, ale żadnych zabronionych środków jej nie podawałem.
- Mogę mówić tylko za siebie. Ja EPO jej nie dawałem.
- Nie mogę odpowiedzieć, bo to sprawa moja i zawodniczki. Jak pan pójdzie do szpitala i dostanie zastrzyk, to też nikomu postronnemu nie powiedzą, co panu podali.
- Nie wiem, za ile, bo nigdy nie było mi to potrzebne. A poza tym wcale nie trzeba kupować go nielegalnie, bo jest dostępne w aptekach, także w Polsce.
- Nie i nie mam do Związku pretensji, ponieważ mój kontrakt w Polsce i tak kończy się za dwa miesiące. Nie chcieli go przedłużać, więc nie widzę w tym żadnego problemu.
- Nie, przecież rozstałem się ze Związkiem w zgodzie.
- Już wyjaśniłem, bo przecież do czwartku byłem w Polsce. Odpowiedziałem na wszystkie pytania działaczy. Ale jeśli będzie taka potrzeba, przyjadę i znów będę się tłumaczył.
"Wszystko zależy od prawdomówności" - mówi Zbigniew Waśkiewicz ?