Finowie reagują na przeprosiny Bolszunowa i zwracają się do FIS-u. Będzie większa kara?

Fiński Związek Narciarski przyjął przeprosiny Aleksandra Bolszunowa i szefowej rosyjskich biegów Jeleny Wialbe. Jednocześnie działacze zwrócili się jednak do FIS-u z zapytaniem, czy kara Rosjanina - jedynie dyskwalifikacja z zawodów w Lahti - jest adekwatna do jego zachowania. Mistrzyni olimpijska w pływaniu synchronicznym, Alla Szyszkina porównała nawet zachowanie biegacza do sytuacji Zinedine'a Zidane'a z Marco Materazzim podczas finału mundialu z 2006 roku.

Na finiszu niedzielnego biegu w Lahti, Aleksandr Bolszunow przegrał walkę o drugie miejsce z fińskim zespołem w zawodach sztafet. Wściekły próbował uderzyć kijkiem Joniego Maekiego - swojego rywala, który zajechał mu drogę na torze, a już po zakończeniu wyścigu wjechał w niego z pełnym impetem, doprowadzając do skandalu i dyskwalifikacji rosyjskiej drużyny

Zobacz wideo "Myślę, że Milik nie zapomniał o Juventusie, a Juventus o nim"

Fiński związek zaakceptował przeprosiny Bolszunowa i Wialbe, ale zapytał FIS o większą karę dla Rosjanina

Dyskwalifikacja to jednak jedyna decyzja FIS podjęta do tej pory w sprawie Bolszunowa. Zawodnik i szefowa rosyjskich biegów, Jelena Wialbe najpierw twierdzili, że dyskwalifikacja nie powinna się pojawić, ale później zmienili zdanie i przeprosili Maekiego i fińską federację. "Wrogość nie jest częścią rosyjskiej drużyny, wyznajemy zasadę "fair play" we wszystkich aspektach. Mamy szczerą nadzieję, że zaangażowanie i ciężka praca zawodników, ich wyniki, jak również piękno biegów narciarskich wrócą teraz na pierwszy plan i będą dalej zachwycać wielu kibiców na całym świecie" - napisano w oświadczeniu.

W środę pojawiła się odpowiedź Fińskiego Związku Narciarskiego. - Dostaliśmy i zaakceptowaliśmy przeprosiny Aleksandra Bolszunowa i Jeleny Wialbe. Chcemy dalej cieszyć się zawodami w biegach narciarskich bez incydentów, które nie są powiązane z narciarstwem - czytamy w piśmie opublikowanym na stronie związku. 

Jednak związek wysłał także prośbę o rozpatrzenie możliwości nałożenia większej kary na Bolszunowa. - Po przeprowadzonym dochodzeniu wysłaliśmy taką prośbę do Komisji Dyscyplinarnej FIS, żeby rozpatrzyła, czy zachowanie Bolszunowa nie zasługuje na większą karę zgodnie z zasadami i regulacjami FIS - napisano. 

Bolszunow porównany do Zidane'a przez rosyjską mistrzynię olimpijską

W międzyczasie pojawiły się krytyczne opinie o Bolszunowie w Rosji. Sprawę skomentowała m.in. mistrzyni olimpijska w pływaniu synchronicznym, Alla Szyszkina. - To zachowanie niegodne sportowca. Maeki podczas zawodów kilkukrotnie podcinał Bolszunowa, następował mu na narty. Ale to nie sprawia, że miał prawo w niego wjechać. To zdarzenie przypomina mi tylko jeden podobne niesportowy akt z ostatnich lat. Gdy Zinedine Zidane uderzył Marco Materazziego głową podczas finału mistrzostw świata w 2006 roku. Ale jest jedna wyraźna różnica: po całej sytuacji obaj zawodnicy zostali ukarani, choć Zidane o wiele bardziej. Poza tym dla niego największą karą było zejście z boiska w trakcie meczu i porażka w finale. A w sprawie Bolszunowa i Maekiego ten drugi pozostaje nieukarany - napisała Szyszkina na Instagramie. Teraz ewentualna dodatkowa kara dla Bolszunowa pozostaje w kwestii działań FIS

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA