Niestety, piątkowy start polskiej sztafety kobiet podczas mistrzostw świata juniorów w Oberwiesenthal ostatecznie zakończył się dyskwalifikacją. Powodem takiej decyzji było pomylenie trasy przez polski zespół. Izabela Marcisz, która startowała na ostatniej zmianie, pobiegła w złym kierunku za rywalką z Niemiec.
Ostatecznie obie drużyny nie zostały sklasyfikowane. Justyna Kowalczyk, asystentka trenera głównego polskiej kadry biegaczek, Aleksandra Wierietielnego, na swoim profilu społecznościowym na Facebooku skomentowała przygotowanie tras przez organizatorów. – Jak to możliwe, żeby zawodnik mógł pobiec w inną stronę? Dlaczego rozjazd nie był zagrodzony? Zawodnik może być zdenerwowany, może mu okularki śnieg zasypać, może być zmęczony – trasa ma być oznaczona – napisała.
– Gdzie był delegat techniczny? Kamerował na podbiegu tych trenerów (mnie też) i rodziców, którzy podbiegali z zawodnikami. Za to są kary pieniężne. To było dziś dla niego najważniejsze – przyznała w swoim wpisie była polska reprezentantka. Przez nieodpowiednie podejście do imprezy rangi mistrzowskiej nie ucierpiało jury czy organizatorzy, ale biało-czerwona drużyna – Karolina Kaleta, Monika Skinder, Magdalena Kobielusz oraz Izabela Marcisz. – Moje dziewczęta zostały zdyskwalifikowane i płaczą teraz, a jury? – dodała Kowalczyk. Więcej o sportach zimowych przeczytasz na sportsinwinter.pl.