Biegi narciarskie. Puchar Świata w Lillehammer. Nierozłączne Justyna i Marit - nawet w norweskim sklepie

Justyna Kowalczyk biegnie o 12.22 w ćwierćfinale sprintu klasykiem w Lillehammer. W bardzo ciekawym towarzystwie: pierwszy raz od półtora roku zmierzy się z Marit Bjoergen w bezpośredniej walce, ale walczy też ze świetną Heidi Weng i z siostrą swojej serwismenki, Gaią Vuerich.

Pierwsze ich spotkanie w Lillehammer było rodzinne: Justyna, Marit i jej syn Marius. Bjoergen tydzień temu na zawody otwarcia sezonu w Kuusamo przyjechała sama, w Lillehammer jest już z rodziną, czyli niespełna rocznym Mariusem i jego ojcem, Fredem Borre Lundbergiem. Justyna spotkała rodzinną wycieczkę przypadkiem w sklepie, poznała Mariusa, wymieniły z Marit uprzejmości, a teraz przyjdzie pora na spotkanie w biegu.

W Kuusamo niby bez starcia, a ze starciem

Tydzień temu, podczas powrotu Bjoergen do Pucharu Świata po uropie macierzyńskim, niby się na trasie rozminęły, ale jednak korespondencyjny pojedynek był: to finiszowy pojedynek sprinterski Bjoergen-Ida Ingemarsdotter, w ostatnim ćwierćfinale, przesądził o tym, że dla Kowalczyk, czekającej jako jedna z przegranych z najlepszym czasem, zabrakło miejsca w półfinale. Dzień później startowały w biegu na 10 km klasykiem, ale to nie był bieg masowy, tylko indywidualny. Teraz Marit i Justyna spotkają się wreszcie w walce ramię w ramię, w ostatnim wyścigu ćwierćfinału. Mocno obsadzonym. Heidi Weng była trzecia w eliminacjach, Bjoergen siódma, Kowalczyk 19. Sprint to początek trzydniówki w Lillehammer: wyścigu etapowego z bonusowymi sekundami i finałowym biegiem pościgowym (w niedzielę na 10 km klasykiem, w sobotę jest 5 km łyżwą). Kowalczyk mierzy w wyścigu etapowym w miejsce w pierwszej szóstce. W kwalifikacjach sprintu straciła 5,22 s do zwyciężczyni, Amerykanki Sadie Bjoernsen (3,99 do Bjoergen, 4,88 do Weng). Czas jest ważny, bo to on będzie podstawą naliczania bonusowych sekund za miejsca w sprincie. Początek wyścigów o 12. W Kuusamo Kowalczyk była 5. w kwalifikacjach ale potem popełniła kilka taktycznych błędów i odpadła we wspomnianym ćwierćfinale. Bjoergen odpadła w półfinale, a dzień później wygrała na 10 km klasykiem i będzie faworytką wyścigu w Lillehammer.

Gaia, siostra Valentiny

Z Weng, Bjoergen i Kowalczyk ścigać się będą z nimi Jennie Oeberg ze Szwecji, Natalia Nepriajewa z Rosji i Włoszka Gaia Vuerich, siostra Valentiny, która od tego sezonu przygotowuje narty Justynie. Valentina, wulkan energii i jedyna kobieta w światku ekip serwisowych, kiedyś też biegała na nartach, ale jak mówi, szybko zrozumiała, że lepiej zająć się serwisem. - Gaia zawsze była dużo lepsza ode mnie - mówiła Valentina Sport.pl w Kuusamo. Vuerich pracowała już z polskimi biegaczami - z kadrą za czasów Ivana Hudacza, bo poznała słowackiego trenera jeszcze jako zawodniczka. Potem przygotowywała narty m.in. Austriaczce Theresie Stadlober. Ojciec Gai i Valentiny ma dużą firmę serwisową, własne maszyny do wyciskania tzw. struktur, czyli bieżnika nart, pracował m.in. z czołówką biathlonistów. A Valentina przed obecnym sezonem dołączyła do serwisowego zespołu Justyny Kowalczyk.

W wyścigu w Lillehammer z czołówki światowej zabraknie Charlotte Kalli, która po słabym starcie w Kuusamo i badaniach kardiologicznych w Sztokholmie (lekarze orzekli, że Kalla miała w Finlandii problemy na trasie z powodu migotania przedsionków) postanowiła w ten weekend odpocząć od rywalizacji.

Ciesz się z powrotu zimy! Wracają piękne sportsmenki! [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Więcej o: