Biegi narciarskie. Bjoergen w cieniu oskarżeń o doping. "Już mnie wkurzają te spekulacje!"

Damsgaard twierdzi, że dwa rodzaje dopingu są bardzo trudne do wykrycia: EPO (takie jego odmiany, na które nie ma jeszcze testu - przyp. red.) i białka HIF-1 alfa. - Słyszałem plotki, że sportowcy z tym eksperymentują - mówi. Jego zdaniem mogli to robić medaliści mistrzostw świata z 2013 i uważa, że po dwóch latach da się jeszcze ich na tym złapać.

Na wypowiedź eksperta FIS ostro zareagowała Marit Bjoergen. Norweżka w Val di Fiemme zdobyła cztery złote medale, dlatego cień oskarżeń padł również na nią. - Te wypowiedzi oskarżają wszystkich sportowców, którzy stanęli wtedy na podium. Ale czuję, że głównie do nas kierowane są te zarzuty, bo Norwegia zdominowała tę imprezę - mówi Bjoergen.

- Jestem i zdenerwowana, i sfrustrowana. To jest przecież czysta spekulacja. On nie ma żadnych konkretów. Gdyby miał, sytuacja byłaby inna. A tak jestem po prostu wkurzona - dodaje.

Bjoergen twierdzi, że cała sprawa stawia w złym świetle Międzynarodową Federację Narciarską. - FIS walczy o czysty sport, ale nie powinien tego robić, tworząc jakieś plotki, które nie mają pokrycia w dowodach - kończy.

Kolejne mistrzostwa świata ruszają już 18 lutego w szwedzkim Falun. Impreza potrwa do 1 marca.

Justyna Kowalczyk o dopingu dla Sport.pl Ekstra: Cena, której zapłacić nie warto

Czytaj więcej o biegach przed MŚ w Falun:

Bjoergen: osiągnęłam najlepszą formę w karierze

Kowalczyk: nie kończę. Chciałabym wystartować na igrzyskach

Bjoergen planuje "mocne uderzenie" od pierwszego dnia

Reklama Bench TIME TEMPER Spodnie narciarskie antique moss Jack Wolfskin WASCHSALON Akcesoria moroccan blue Oakley AIRBRAKE Gogle narciarskie dark grey/persimmon