Wierietielny złośliwie: Wyjeżdżamy stąd, by nie złapać epidemii astmy...

- Wyjeżdżamy stąd najszybciej jak się da, żeby nie złapać epidemii, która w Oslo szalała na narciarskich trasach. Epidemii astmy - mówił przed wyjazdem z Oslo po mistrzostwach świata trener Justyny Kowalczyk Aleksander Wierietielny.

Aleksander Wierietielny, trener Justyny Kowalczyk, na zakończenie MŚ w Oslo:

- Najważniejsze, że te mistrzostwa już się skończyły. Przez trzy sezony z rzędu Justysia zdołała na głównych imprezach dziewięć medali i jeszcze wywalczyła trzy Kryształowe Kule za Puchar Świata. Z mistrzostw świata w Libercu i Oslo przywiozła dwa komplety medali w biegach indywidualnych: ma dwa złote, dwa srebrne i dwa brązowe. Złoto olimpijskie też ma. To chyba dobre osiągnięcie, my w każdym razie jesteśmy bardzo zadowoleni.

- Wyjeżdżamy stąd najszybciej jak się da, żeby nie złapać epidemii, która w Oslo szalała na narciarskich trasach. Epidemii astmy. W biegu na 30 km w pierwszej szóstce były aż cztery Norweżki, wszystkie chore. I to mnie zaskoczyło, to się nie zdarza na MŚ. Niesamowity wyczyn. Wyglądało tak, jakby do sezonu przygotowały się tylko one, Justyna i Kalla. A reszta biegała słabiutko. To zdumiewające.

- Wygrana Johaug na 30 km mnie nie zdziwiła, na MŚ w Sapporo jako juniorka była trzecia. Widocznie ma dziewczyna jakieś predyspozycje. Do tego jeszcze dwa lata temu zachorowała na astmę i jej możliwości się zwiększyły. W sobotę biegła rewelacyjnie. Nie było po niej widać żadnego zmęczenia, mięśnie jej nie zdrętwiały. Kiedy zawodnik się męczy, widać, że nogi nie pracują tak, jak pracowały u niej na podbiegach. Fruwała na trasie, nie było żadnego zakwaszenia, tlen szedł do wszystkich mięśni i nie czuła tego bólu, co choćby Justyna. Maszyna pracowała pełną parą. Norweżki były bardzo mocne, bo to ich mistrzostwa. Zobaczymy, co będzie w następnych latach. Czytałem fachowe pisma, że leki, które przyjmują na astmę, nie działają non stop. Trzeba robić przerwy.

Jeśli chodzi o nas, nic byśmy nie zmienili w przygotowaniach do sezonu. Odezwali się już eksperci, żeby - zamiast dyskutować o astmie - zająć się sposobem przygotowań. Czy warto jak my przygotowywać się startami, czy może lepiej byłoby robić tak jak Bjorgen, która nie biega we wszystkich Pucharach Świata. Uważam, że nasza metoda się sprawdza. Inne koleżanki Justyny przygotowywały się tak jak Bjorgen, dużo startów odpuściły, sporo odpoczywały i wyniki mają słabe.

Więcej o:
Copyright © Agora SA