Vancouver 2010. Piotr Nurowski: Jak trzeba będzie, sam poniosę boba

PRZEGLĄD PRASY.- Sprawa przeniesienia bobsleja będzie na pewno rozwiązana. Jeśli nikt nie będzie w tym czasie do dyspozycji, to za boba chwycę ja - zapewnia ?Przeglądo Sportowemy? prezes PKOl-u Piotr Nurowski. Kilka dni temu okazało się, że brakuje osób, które mogłyby pomóc w przeniesieniu polskiego bobsleja na start wyścigu.

SPORT.PL na FACEBOOK-u - wejdź na nasz profil, zostań fanem. Komentuj, dyskutuj, radź! ?

Krótko przed startem każdego przejazdu w rywalizacji olimpijskiej bob musi być przeniesiony z parkingu technicznego do strefy, w której odbywa się start. Problem jest taki , że trzeba to zrobić w ściśle określonym momencie. Nie można zrobić tego ani wcześniej ani później, bo grozi za to dyskwalifikacja. Sam bob waży ok. 250 kg i jeśli przenieść mieliby go sami zawodnicy, na starcie nie byliby w pełni sił. Z pomocą pospieszył prezes PKOl-u Piotr Nurowski.

- Problem będzie rozwiązany. Pytam ludzi z serwisu Sikory i Kowalczyk, ale jeśli nikt inny nie będzie w tym czasie do dyspozycji to za boba chwycę ja, Adam Krzesiński i Łukasz Ligocki. Czwarta osoba się znajdzie. Nie możemy sobie później zarzucać, że nie zrobiliśmy wszystkiego dla naszych zawodników - powiedział Piotr Nurowski.

Super-blog Vancouver - najciekawsze wpisy dziennikarzy i korespondentów Sport.pl prosto z igrzysk

Vancouver 2010 na Sport.pl

Na portalu Sport.pl codziennie od godz. 17 relacje Z Czuba i na żywo, całą dobę relacje prosto z Kanady od naszych specjalnych korespondentów, wideo komentarze, rozmowy z naszymi gwiazdami i komplet wyników, także tych z nocy polskiego czasu. A o godz. 9 rano w Radiu TOK FM magazyn olimpijski Michała Pola - oraz stream wideo live w naszym portalu.

Zespół Sport.pl przygotowuje też "Gazetę olimpijską" - codziennie do kupienia z "Gazetą Wyborczą".

Igrzyska przerosły organizatorów. Vancouver 'niedopracowane'. 250 kg do wzięcia ?

Copyright © Agora SA