Jim Shea najlepszy w skeletonie

Amerykanin Jim Shea został mistrzem olimpijskim w skeletonie. Wyprzedził faworytów: mistrza świata Martina Rettla z Austrii i zdobywcę Pucharu Świata - Gregora Staehliego ze Szwajcarii.

Jim Shea najlepszy w skeletonie

Amerykanin Jim Shea został mistrzem olimpijskim w skeletonie. Wyprzedził faworytów: mistrza świata Martina Rettla z Austrii i zdobywcę Pucharu Świata - Gregora Staehliego ze Szwajcarii.

Złoto Jima Shea jest pewną niespodzianką. Więcej szans dawano jego rywalom. Decydujący okazał się pierwszy ślizg. Amerykanin miał po nim 0,13 s. przewagi nad Rettlem. W drugim przejeździe co prawda Austriak był najlepszy, ale Shea zachował jednak jeszcze 0,05 s. przewagi.

Jim Shea jest wnukiem Johna Shea, który był podwójnym mistrzem olimpijskim w łyżwiarstwie szybkim podczas igrzysk olimpijskich w Lake Placid w 1932 r. John Shea nie doczekał zginął w wypadku samochodowym przed igrzyskami. Jim jemu zadedykował swój medal. W czasie obydwu przejazdów miał ze sobą zdjęcie dziadka. Po drugim przejeździe, kiedy jego zwycięstwo było już przesądzone, Amerykanin zeskoczył z sanek, wyciągnął fotografię i pomachał nią w kierunku zgromadzonych widzów.

- Kiedy już wszystko się skończyło trener podszedł do mnie i powiedział, że zdobyłem złoty medal. Nie uwierzyłem mu na początku. Ale teraz jestem niezmiernie szczęśliwy. Ten medal jest także rodzajem rekompensaty dla tych, którzy nie szczędzili starań, by skeleton powrócił do grona dyscyplin olimpijskich - stwierdził zawodnik amerykański.

- To sen, który właśnie się spełnia - powiedział z kolei srebrny medalista w tej dyscyplinie, Austriak Martin Rettl -Często powtarzałem, że jestem w stanie sięgnąć po złoto. Ale nawet jeśli pomyliłem się o kilka setnych części sekundy, i tak jestem zadowolony z olimpijskiego srebra"

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.