Hokej: Słowacy pognębieni

To niesprawiedliwe, że nie mogliśmy zagrać w najsilniejszym składzie - mówi trener reprezentacji Słowacji Jan Filc, trener Słowaków. Jego zespół nie będzie walczył o medale.

Hokej: Słowacy pognębieni

To niesprawiedliwe, że nie mogliśmy zagrać w najsilniejszym składzie - mówi trener reprezentacji Słowacji Jan Filc, trener Słowaków. Jego zespół nie będzie walczył o medale.

Słowacy byli stuprocentowymi faworytami do pierwszego miejsca w grupie A preeliminacji - jedynego dającego awans do fazy, w której walczy się o medale (od tego etapu do gry włączają się Kanada, USA, Szwecja, Czechy, Finlandia i Rosja). Po wczorajszym meczu z Łotwą (6:6) i wcześniejszej porażce 0:3 z Niemcami mogą zapomnieć o marzeniach o podium w Salt Lake City.

Wicemistrzowie świata z 2000 r. nie kryją rozczarowania. Jednak nie swoją grą, ale tym, że szefowie klubów NHL nie zwolnili na mecze eliminacyjne wszystkich najlepszych zawodników (NHL przerywa rozgrywki dopiero 13 lutego, przed drugą fazą olimpijskiego turnieju). Choć menedżer Słowaków, były świetny hokeista Peter Stastny, długo negocjował np. z władzami Los Angeles Kings, to udało mu się załatwić jedynie tyle, że napastnik Zigmund Palffy przyjechał na mecz z Niemcami, ale tylko po to, by wspierać kolegów z ławki rezerwowych. Potem wyjechał i z Łotwą już nie zagrał. Tak samo jak gwiazda reprezentacji Miroslav Satan z Buffallo Sabres (19 goli i 22 asysty w tym sezonie). A o ściągnięciu na choć jeden mecz preeliminacji jednego z najlepszych napastników NHL Petera Bondry z Washington Capitals (27 goli i 21 asyst), nawet nie było mowy. W sumie w reprezentacji Słowacji zabrakło co najmniej kilkunastu kluczowych hokeistów z NHL.

Mimo osłabień Słowacy prowadzili z Łotwą wczoraj 6:3. Pewnie wygraliby mecz ostatniej dla siebie szansy, gdyby nie to, że szefowie Floridy Panthers pozwolili na jednodniowy wypad do Salt Lake City Sandinsowi Ozolinshowi. Jeden z najbardziej ofensywnie grających obrońców NHL (w tym sezonie ma już 7 bramek i 26 asyst) czterokrotnie asystował kolegom w tym meczu, w tym przy golu na 6:6.

O tym, kto awansuje z grupy A do turnieju głównego, zdecyduje mecz Łotwa - Niemcy. Łotysze liczą bardzo na bramkarza Carolina Hurricanes Artursa Irbe. Ze Słowacją nie zagrał, bo szefowie Hurricanes kazali mu jechać na mecz z San Jose Sharks. Irbe nie pojawił się na lodzie nawet na sekundę...

Dotychczasowe wyniki preeliminacji.

Grupa A: Słowacja - Niemcy 0:3, Austria - Łotwa 2:4, Austria - Niemcy 2:3, Łotwa - Słowacja 6:6.

1. Niemcy 2 4 6-2

2. Łotwa 2 3 10-8

3. Słowacja 2 1 6-9

4. Austria 2 0 4-7

Grupa B: Białoruś - Ukraina 1:0, Francja - Szwajcaria 3:3.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.