Lukas Bauer od 10 maja 2019 roku jest trenerem kadry mężczyzn w biegach narciarskich, a od 2023 roku pracuje także z żeńską częścią polskiej ekipy. W tym sezonie nasi reprezentanci notują fatalne wyniki, a dyscyplina coraz bardziej pogrąża się w kryzysie. Najlepsze miejsce w trwającej rywalizacji to 30. pozycja Macieja Staręgi w sprincie w Trondheim. W porównaniu do zeszłego roku, gdzie dobrze spisywał się Dominik Bury, a Staręga regularnie wchodził do finałów sprintów, te wyniki to koszmar.
Szkoleniowiec kadry narodowej Lukas Bauer w rozmowie z portalem sportsinwinter.pl przyznał, że mimo kryzysu i słabych wyników, dostrzega progres. Szczególnie jeśli chodzi o nasze biegaczki. O takim progresie nie chce słyszeć jednak prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. - Jeśli postęp to jest miejsce w szóstej i siódmej dziesiątce, to gratuluję trenerowi. Nie możemy być z tego zadowoleni. Przecież mówimy o zawodnikach, którzy są już w większości seniorami i oczekujemy od nich lepszych rezultatów - skomentował w rozmowie z tym samym portalem.
- W ubiegłym sezonie poszło to w dobrą stronę i oczekiwaliśmy kolejnego takiego kroku, ale poszło to inną drogą - dodał szef federacji. Rzeczywiście w ubiegłym sezonie wyniki nie wyglądały tak źle. Maciej Staręga potrafił zająć nawet 11. miejsce w sprincie.
Czy słabe wyniki sprawią, że dojdzie do zmian w sztabie szkoleniowym? Adam Małysz nie wyklucza. - Po sezonie na pewno będzie reakcja. Jeśli przedstawi rzeczywiste liczby, które pokażą postęp, to na pewno mu zaufamy. Myślę jednak, że będą to takie statystyki, które pokażą może niewielki postęp. Nie wykluczamy zmiany trenera - przyznał.