Na polski short track w ostatnich dniach spłynęła fatalna informacja o zawieszeniu Natalii Maliszewskiej. Łyżwiarka zgodziła się na przyjęcie kary 14 miesięcy dyskwalifikacji za złamanie zasad dot. kontroli antydopingowych. Zawodniczka trzykrotnie nie stawiła się w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie na kontrolę antydopingową.
W niedzielę 10 grudnia przed południem czasu polskiego w Pekinie odbyły się finały rywalizacji sztafet na 3000 metrów w short-tracku. A w nich świetnie spisały się reprezentantki Polski, które w składzie Nikola Mazur, Gabriela Topolska, Adrianna Majewska i Kamila Stormowska zgarnęły brązowy medal. To pierwszy krążek w historii rywalizacji Biało-Czerwonych na tym dystansie.
Nie byłoby jednak tego sukcesu, gdyby nie szczęście naszych zawodniczek. W finale wystąpiły cztery zespoły - Polki, Holenderki, Koreanki oraz Kanadyjki. Biało-Czerwone w pewnym momencie straciły jednak dystans do przeciwniczek i wjechały na metę jako ostatnie. Po kilku minutach okazało się jednak, że Kanadyjki zostały zdyskwalifikowane ze względu na nieprzepisowe zachowanie. Tym samym brąz przypadł Polkom! Pierwsze miejsce zajęły reprezentantki Holandii, a drugie Koreanki.
Sukces Biało-Czerwonych może napawać kibiców optymizmem zwłaszcza z punktu widzenia nieobecności Maliszewskiej, która była liderką naszej kadry w ostatnich latach. Za tydzień Polki będą rywalizować w Seulu. Z kolei na początku stycznia w Gdańsku odbędą się mistrzostwa Europy.