Skandal. Polscy panczeniści nie mogą trenować. Powód? Bareja by tego nie wymyślił

Polscy łyżwiarze szybcy nie mają obecnie gdzie trenować. W Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim nie ma lodu, a co za tym idzie, brakuje torów do jazdy. Miasto tłumaczy sytuację kwestiami finansowymi. Polska kadra panczenistów jest wściekła, bo nie tylko ona na tym traci, a hala w Tomaszowie Mazowieckim jest jedynym obiektem w Polsce z zadaszonymi torami do łyżwiarstwa szybkiego.

"5 klubów w Tomaszowie Mazowieckim czeka na lód, dzieci z całej Polski. Nie tylko kadra" - wskazała Natalia Czerwonka. Przez brak lodu Polska musiała przenieść kwalifikacje Pucharu Świata do miejscowości Inzell na południu Bawarii. Całe zamieszanie opisała Interia.

Zobacz wideo PZPN zwolnił Santosa. Znamy szczegóły i konkretne daty. "Priorytet"

Dramat polskiego łyżwiarstwa szybkiego. Nagle straciło halę

Otwarta pod koniec 2017 r. Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim jest docelowo całorocznym torem łyżwiarskim. Ale ostatnio obiekt nie spełnia swoich założeń, przez co łyżwiarze szybcy nie mogą trenować w jedynej hali tego typu w Polsce.

Wszystko przez decyzję władz miasta i spółki Tomaszowskie Centrum Sportu, które postanowiły, że muszą ciąć wszelkie koszty, dlatego nie mrożą lodu na hali. Tłumaczą się ogromnym wzrostem cen energii i potrzebą oszczędzania.

- Nie mam środków, więc trudno, żebym mroził lód. Miasto nie jest w stanie płacić milion złotych za każdy miesiąc lodu w hali, bo tyle to kosztuje, a nikt nie chce się dołożyć. Kiedyś płaciłem 180 złotych za megawat, a teraz 1200 zł. To diametralna różnica, a średnio miesięcznie zużywamy około 700 MWh. Do tego dochodzi ciepło technologiczne, które kosztuje 250 tysięcy złotych. Ministerstwo już żyje nową halą w Zakopanem, a ja nie będę mroził lodu tylko na 10 dni, bo to się po prostu nie opłaca - opisał w rozmowie z Interią Roman Derks, prezes spółki Tomaszowskie Centrum Sportu.

Z kolei prezydent miasta Marcin Witko przekonuje, że to Tomaszów Mazowiecki wykłada najwięcej pieniędzy na polskich panczenistów. Uważa, że miasto jest "największym sponsorem kadry, a mimo to trudno znaleźć na strojach herb czy logo miasta".

"Nie wiem, dlaczego samorząd Tomaszowa ma ponosić koszty związane z trenowaniem kadry. To nie jest zadanie własne samorządu. Naszym zadaniem jest dbanie o mieszkańców Tomaszowa. Dlatego z myślą o nich będziemy uruchamiać bezpłatne ślizgawki i na to możemy środki dokładać, do tego mogę przekonywać radnych. Ale dlaczego mieszkańcy Tomaszowa mają ponosić koszty treningów kadry? To chyba oczywiste, że w czasie kryzysu trzeba oszczędzać. Będzie lepiej, będziemy mrozić dłużej. Te same osoby, które teraz atakują nas o to, że nie dokładamy do szkolenia kadrze, regularnie atakują nas za to, że dokładamy do utrzymania tego obiektu... Ciężko sprostać ich oczekiwaniom. Czego byśmy nie zrobili... zawsze będzie źle" - oburzał się Witko na Facebooku.

Polska kadra jest wściekła

W Tomaszowe Mazowieckim miały się odbyć kwalifikacje do Pucharu Świata, ale ze względu na sytuację trzeba było przenieść zawody do niemieckiego Inzell. Dla Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego to są dodatkowe koszty, a reprezentacja będzie musiała pozmieniać plany treningowe.

- Znaleźliśmy się w przedziwnej sytuacji. Wszystko było dogadane. Nagle otrzymaliśmy informację, że zarząd spółki Tomaszowskie Centrum Sportu podjął decyzję, że nie będzie mroził lodu w październiku. To komplikuje nam sytuację szkoleniową. Jestem trenerem kadry i dla mnie to jest amatorszczyzna. Nie tak to powinno wyglądać. To jest skandaliczne. Obawiam się, że skoro teraz są takie problemy, to kiedy w Zakopanem powstanie kolejna hala lodowa, wówczas w Tomaszowie Mazowieckim w ogóle nie będzie łyżwiarstwa - grzmiał na łamach Interii trener polskich panczenistów, Paweł Abratkiewicz, który martwi się też o los młodzieży trenującej łyżwiarstwo szybkie.

Głos niezadowolenia jest także wśród samych sportowców. - Minęło 6 lat i mamy obiekt bez lodu. Obiekt, na który nas nie stać. I nie będę tu wymyślać, kogo to wina i po czyjej stronie leży "błąd". Sama wiele lat traktowałam Arenę jak swój drugi dom. Szkoda, że na tak krótko - mówiła rozżalona Natalia Czerwonka.

Derks zapewniał, że zimą Arena Lodowa będzie do użytku. W pierwszej połowie grudnia w Tomaszowie Mazowieckim mają odbyć się zawody Pucharu Świata, a tuż przed świętami Bożego Narodzenia mistrzostwa Polski.

- W dniach 8-10 grudnia mamy u siebie Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim. Tor będzie zamrożony od końca listopada i od tego czasu będzie już do wiosny. Sezon zacznie się wówczas ślizgami, na których - nie ukrywam - udaje nam się zarobić. Na nich mamy największy pieniądz. Jak zatem widać, nie sport wyczynowy jest dla nas dochodowy, a rekreacja. Mistrzostwa Polski odbędą się po raz kolejny w naszej hali tuż przed świętami Bożego Narodzenia (21-23 grudnia). Będą wówczas równe warunki, bo do tego czasu z lodu każdy skorzysta - argumentował.

Budowa Areny Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim kosztowała 50 mln zł, z czego 20 mln zł to finansowanie z ministerstwa sportu i turystyki. W Zakopanem powstaje drugi tego typu obiekt.

Więcej o: