Natalia Maliszewska to od lat jednak z najlepszych na świecie zawodniczek short tracku. Urodzona w 1995 r. Polka była m.in. wicemistrzynią świata, zdobywczynią Pucharu Świata oraz mistrzynią Europy na 500 m.
W Maliszewskiej widzimy jedną z naszych kandydatek do medalu igrzysk olimpijskich w 2026 r. w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Ale teraz musimy te oczekiwania postawić pod dużym znakiem zapytania, bo naszej łyżwiarce grożą dwa lata dyskwalifikacji.
Michał Rynkowski: Niestety. Było drobne spóźnienie, ale było. W naszym komunikacie informujemy, że najpierw spóźnienie zawodniczki POLADA oceniła na jej niekorzyść. Bo tak kazały nam przepisy. Zawodniczka odwołała się do niezależnego Panelu Dyscyplinarnego [polski, niezależny organ dyscyplinarny], który orzekł na korzyść zawodniczki. Od jego decyzji odwołała się WADA [Światowa Agencja Antydopingowa] - do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu [CAS] w Lozannie. CAS zbadał sprawę bardzo kompleksowo, wziął pod uwagę wyjaśnienia zawodniczki i ocenił to negatywnie - uznał, że zawodniczce należy się kara. Bo to było jej trzecie zaniedbanie w zakresie podawania danych pobytowych dla kontrolerów. CAS stanął po stronie literalnej wykładni przepisu, który jasno wskazuje, że jeśli do kontroli doszło poza wyznaczonym godzinnym okienkiem, to ta kontrola jest nieważna.
- Tak, próbka została przeanalizowana. I dała wynik negatywny.
- Niestety, to ogromne zaniedbanie. Przepisy są tak skonstruowane, że zawodnik powinien być dostępny dla kontrolera od początku tego godzinnego okienka, w którym zadeklarował obecność, ale my mamy taką procedurę, że na pięć minut przed rozpoczęciem okienka dzwonimy do zawodnika, żeby w razie czego dać mu jeszcze szansę na reakcję.
- Tak. To czasem pomaga. Bywa, że kontroler przyjeżdża, dzwoni do drzwi, a zawodnik nie otwiera, bo słucha muzyki albo kosi trawnik. My to wprowadziliśmy, to nie jest obligatoryjne - moglibyśmy czekać pod drzwiami do końca okienka i się oddalić. Do Natalii Maliszewskiej zadzwoniliśmy. Zawodniczka była poza wskazanym miejscem pobytu, starała się przyjechać na czas do tego miejsca, ale nie zdążyła. Szczegółowe wyjaśnienia zawodniczka składała w Lozannie, ale przedstawione okoliczności nie zostały uznane za takie, które by zawodniczkę uchroniły. CAS uznał, że skoro to było trzecie naruszenie przepisów antydopingowych, to nic zawodniczki nie tłumaczy.
- W pierwszym przypadku nie podała danych pobytowych na kwartał [do 15. dnia miesiąca poprzedzającego początek nowego kwartału sportowiec musi wskazać, gdzie będzie przebywał dzień po dniu w następnym kwartale - później te dane w systemie ADAMS sportowiec ma na bieżąco zmieniać/aktualizować]. A w drugim przypadku był błąd w podanych danych - po prostu zawodniczka była w innym miejscu niż podane. Zabrakło rzetelności. A przepisy są takie same dla wszystkich i są rygorystyczne. CAS stara się mierzyć wszystkich tą samą miarą. Tu mamy do czynienia z top sportowcem, który miał już dwa ostrzeżenia. W takiej sytuacji sportowcy zwykle bardzo się pilnują, a w tym przypadku jednak tego zabrakło.
- W końcówce ubiegłego roku.
- Nie, nie, nie - ktoś przegina.
- Niestety, tak to trzeba ocenić.
- Nie. To dla długości kary nie ma znaczenia.
- Szczerze mówiąc, nie wiem. Może będzie to krótsza kara. W podobnym przypadku Jakub Krzewina [lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 400 m] dostał 15 miesięcy zawieszenia. W każdym razie my się już zdecydowaliśmy zawiesić zawodniczkę, żeby kara już jej biegła. Bo kara na pewno będzie.
- Tak, od teraz, bo do teraz trwały wszystkie procedury, do teraz przypadek był rozpatrywany.
- Zakładam, że w przeciągu trzech miesięcy. Wystartowało postępowanie, zawodniczka ma prawo do przedstawienia stanowiska i może przedłożenia nowych dowodów, które nie były rozpatrywane przez CAS. Dużo będzie zależało od tego, czy zawodniczce będzie zależało na szybkim wyklarowaniu wyroku.
- Tak, Panel. My jako POLADA jesteśmy stroną postępowania i proponujemy maksymalną, dwuletnią karę, bo tak to działa w przypadku złamań przepisów dotyczących obowiązku podawania danych pobytowych. A od wyroku zawodniczka będzie mogła się odwołać do CAS-u.