16-letnia mistrzyni zaginęła w Rosji. Dramatyczna historia owiana tajemnicą. "Rzeczy na brzegu"

Od kilku dni w internecie głośno jest o zaginięciu niezwykle utalentowanej łyżwiarki figurowej. 16-letnia Alina Gorbaczowa w tym roku wygrała mistrzostwa Rosji i jest przyszłością kraju w tej dyscyplinie. Sprawą zajmowała się policja, a w mediach pojawiały się coraz bardziej niepokojące doniesienia. - Jej rzeczy znaleziono na brzegu rzeki - czytamy.

Łyżwiarstwo figurowe to sport, w którym zdecydowanie dominują Rosjanie. Na zimowych igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2022 roku to właśnie reprezentanci tego państwa wygrali klasyfikację medalową, wygrywając aż sześć krążków - dwa złote, trzy srebrne i jeden brązowy.

Zobacz wideo Była numer 1 uważa, że Iga Świątek może przenieść wszystko z mączki na trawę. Trener Igi: Zgadzam się, jak najbardziej

Zaginęła 16-letnia łyżwiarka. Wyszła z lodowiska i nie wróciła do domu

Na sukcesy na takich imprezach jak igrzyska w przyszłości może liczyć właśnie Alina Gorbaczowa, która w tym roku sięgnęła po mistrzostwo Rosji juniorek. We wtorek 29 sierpnia rosyjskie media poinformowały, że 16-latka dzień wcześniej po zakończonym treningu wyszła z lodowiska na "Chkalov Arenie" i ślad po niej zaginął. Kamery z poniedziałkowego wieczoru zarejestrowały, jak szła w stronę kościoła św. Władimira w Moskwie, a następnie weszła do okolicznego parku.

Doniesienia o zaginięciu potwierdziła jej matka. - Nie ma jeszcze żadnych informacji o Alinie. Szukamy jej, są tylko nagrania z kamer, jak wchodziła do parku, nic więcej. Teraz przyszedł kynolog z psem, będą ją tropić, ale minęło już dużo czasu - przyznała w rozmowie z agencją RIA Novosti. Po rozpoczęciu poszukiwań przez policję natrafiono na rzeczy Gorbaczowej, pozostawione na brzegu rzeki. Niedługo później do służb mundurowych przyłączyła się organizacja zajmująca się ratowaniem osób zaginionych "LizaAlert", a do całej operacji zaangażowano nurków sprawdzających, czy łyżwiarka nie utonęła. 

Rzeczy znalezione w lesie i kłótnia z trenerką. Wiele domysłów po zaginięciu Gorbaczowej

W trakcie akcji poszukiwawczej w mediach zaczęły pojawiać się plotki, jakoby Gorbaczowa tamtego dnia pokłóciła się z trenerką Sofią Fiedczenko, z którą od pewnego czasu mieszkała i to właśnie po tej sprzeczce miała zaginąć. Nieoficjalne źródła informowały, że trenerka nie pozwalała łyżwiarce rozmawiać z dziadkami oraz rodzicami, gdyż obawiała się, że nadmierny kontakt z rodziną zepsuje jej karierę.

Poszukiwania nieustannie trwały, aż jeszcze tego samego dnia kamery zarejestrowały łyżwiarkę całą i zdrową w jednej z moskiewskich kawiarni. Po tym odkryciu policja zakończyła operację wokół parku i zaczęła szukać jej w okolicach lokalu.

Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl

Około 10 godzin po jej pobycie w kawiarni Gorbaczowa została zauważona w okolicach kina w centrum handlowym. Tam przejęła ją policja, która zabrała 16-latkę do komisji śledczej, gdzie spotkała się z psychologiem i prawnikiem. Władze rozpoczęły wobec niej dochodzenie. Na razie nie wiadomo, co faktycznie było przyczyną jej zaginięcia. Na Instagramie pojawił się post, w którym przeprosiła wszystkich za nerwy i zmartwienia, jakie wyniknęły po jej zniknięciu. Dodała także, że jest z nią wszystko dobrze i przebywa w domu z mamą oraz trenerką, z którą cała sytuacja nie miała nic wspólnego, wbrew temu co pisały media. 

 

"Nie martwcie się, moja akcja nie miała nic wspólnego z łyżwiarstwem figurowym ani z Sofią Fiedczenko. Będę dalej trenować w swoim zespole i zachwycać Was występami! Wszyscy mamy się dobrze, nie wierzcie mediom i blogerom" - napisała 16-latka.

Więcej o: