Justyna Kowalczyk dotrzymała słowa. Zdjęcie syna rozrywa serce. Nawiązuje do zmarłego męża

Justyna Kowalczyk okres żałoby po Kacprze Tekielim spędza na podróżowaniu. Obecnie przebywa wraz z synem w Atenach, czym podzieliła się w mediach społecznościowych. Zamieściła też zdjęcie swojej pociechy i krótki wpis, nawiązujący do pasji zmarłego męża. Słowa te poruszają serce.

Justyna Kowalczyk przeżywa teraz trudny okres w życiu. Była biegaczka narciarska jest w żałobie po mężu Kacprze Tekielim, który zginął w maju podczas zdobywania szczytów szwajcarskich Alp. - Będziemy żyć, tak jak nauczył nas Kacper. Będziemy jeździć i zdobywać świat. Hugo miał cudownego tatę - zapewniła we wzruszającej mowie pogrzebowej.

Zobacz wideo Ta walka porwałaby całą Polskę! Peszko podaje nazwiska

Justyna Kowalczyk opublikowała zdjęcie syna i wzruszająco nawiązała do zmarłego męża

Dwukrotna mistrzyni olimpijska chętnie wspierała męża podczas kolejnych podróży, czym równie chętnie dzieliła się w mediach społecznościowych. W ostatnim czasie Justyna Kowalczyk podzieliła się z fanami jednym ze wspomnień dotyczących ukochanego. Opublikowała zdjęcie z pobytu w Tatrach, które wykonał jej zmarły mąż.

Teraz była biegaczka skupia się na realizowaniu obietnicy, którą złożyła podczas pogrzebu Tekielego. Początkowo spędzała czas w Tatrach, a teraz zdecydowała się na zupełnie inny kierunek. Wraz z synem Hugo udała się do Aten, skąd wysłała do fanów wyjątkową pocztówkę. Kowalczyk umieściła w mediach społecznościowych zdjęcie syna, wspinającego się na kamienie na tle Akropolu. "Genów nie oszukasz" - napisała krótko, nawiązując oczywiście do pasji męża.

 

Kacper Tekieli był wspinaczem, ale również instruktorem wspinaczki sportowej. Miał na koncie wiele udanych i niekiedy bardzo ekstremalnych wypraw. W 2020 r. znalazł się na liście kilkudziesięciu nominowanych do nagrody Piolet d’Or, czyli najbardziej prestiżowego wyróżnienia alpinistycznego na świecie. Nominację zawdzięczał wejściu nową drogą na Snovasskjerdingan.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W ostatnich dniach życia zdołał zdobyć szczyty Allalinhorn (4027 m), Strayhorn (4190 m) i Rimpfishhorn (4199 m). Przy próbie dotarcia na Jungfrau został niestety zabrany przez lawinę.

Więcej o: