Mistrz świata zaginął trzy miesiące temu. Nowe informacje. Sprawdził się czarny scenariusz

Tragiczne wieści docierają z Norwegii. Kilka dni temu policja odnalazła ciało mężczyzny - to najprawdopodobniej poszukiwany od trzech miesięcy Eivind Sporaland, mistrz świata juniorów w biathlonie. - Wszystko wyjaśni sekcja zwłok, ale mamy wszelkie powody, by sądzić, że to on - powiedział jeden z funkcjonariuszy. Norweg miał zaledwie 22 lata.

Eivind Sporaland był uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych norweskich biathlonistów młodego pokolenia. Największym sukcesem w karierze 22-latka było zdobycie mistrzostwa świata juniorów z 2021 roku. Kolejnym jego celem był udział w mistrzostwach kraju w Alcie. Jednak zawodnik pochodzący z miasta Sandnes nie przystąpił do rywalizacji. W marcu jego rodzina zgłosiła zaginięcie. Teraz media poinformowały o tragicznym finale poszukiwań.

Zobacz wideo Patologia w niższych ligach. "Usłyszałam, że nadaję się tylko do łóżka"

Policja odnalazła ciało młodego mężczyzny. To najprawdopodobniej Eivind Sporaland. Miał 22 lata

Po raz ostatni Sporalanda widziano 19 marca, kiedy wychodził ze swojego domu w Lillehammer. Po kilku dniach na policję wpłynęło zgłoszenie. W poszukiwania zaangażowały się nie tylko służby, ale i wolontariusze, Czerwony Krzyż oraz 70 urzędników obrony cywilnej. Śledczy podejrzewali, że chłopak wciąż żyje, a powodem jego zniknięcia są sprawy osobiste

Tylko że kilka dni temu jeden z turystów zawiadomił policję o odnalezieniu zwłok. - Najpierw znaleźliśmy rzeczy, co do których mieliśmy powody sądzić, że należą do zaginionego. Następnie przeszukano okolicę przy punkcie widokowym w Balbergkampen. Ostatecznie ciało leżało nieco dalej. Nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że to Eivind Sporaland. Wszystko wyjaśni sekcja zwłok, ale mamy wszelkie powody, by sądzić, że to on. Dla krewnych i policji ważne było odnalezienie go w celu uzyskania odpowiedzi na pytanie, co mogło się stać - powiedział Ragnhild Ouren, jeden z policjantów, cytowany przez "Dagbladet". 

Media donoszą, że rysopis odnalezionego mężczyzny odpowiada zaginionemu Sporalandowi. Dodatkowo zmarły miał być ubrany w takie ubrania, w jakich po raz ostatnio widziano Norwega. Policja wykluczyła już udział osób trzecich, wskazując, że najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Koledzy i trener poruszeni śmiercią biathlonisty

Informacja o śmierci Sporalanda dotarła też do jego kolegów z drużyny oraz trenera. - Eivind zaginął w marcu. Od tego czasu żyliśmy w niepewności. I choć staraliśmy się w pewnym stopniu przygotować na taką ewentualność, to ta wiadomość jest dla nas szokiem. Eivind zostanie zapamiętany jako żywiołowy, wesoły i towarzyski facet, który miał duży wkład w sukces drużyny. Nikt nie mógł sobie wyobrazić, że dojdzie do takiej tragedii - powiedział szkoleniowiec. Jak informuje "Dagbladet" w czwartek społeczność Sandnes, w której wychował się zmarły, uczci jego pamięć. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA