Polscy hokeiści zdemolowali Koreę! Awans do elity na wyciągnięcie ręki

Zwycięstwem reprezentacji Polski 7:0 zakończył się mecz naszych hokeistów z niżej notowanymi rywalami z Korei w czwartej kolejce mistrzostw świata dywizji 1A. Tym samym biało-czerwoni są już o malutki krok od awansu do hokejowej elity.

Środowy mecz Polski z Koreą Południową był niezwykle ważny dla naszej reprezentacji walczącej w mistrzostwach świata dywizji 1A. W przypadku zwycięstwa w regulaminowym czasie gry, Polacy byli już praktycznie pewni awansu do elity, zważając na mecz Włochów z Brytyjczykami w ostatniej kolejce spotkań.

Zobacz wideo Polska znów ma mistrza świata! Kapitalna gala! Wasilewski i Szpilka komentują

Nerwowy początek i mocne dziesięć minut

Choć wszyscy spodziewali się szybkiego i pewnego zwycięstwa reprezentacji Polski, pierwsze dziesięć minut spotkania nie wskazywało, by pojedynek z Koreą Południową miał być łatwy. Zawodnicy ze wschodniej Azji wyraźnie postawili się podopiecznym Roberta Kalabera, co wprowadziło do gry dużo nerwowości. 

Po dziesięciu minutach nie było już jednak po tym śladu. Wszystko za sprawą bramki zdobytej przez Alana Łyszczarczyka, która dała naszej reprezentacji więcej swobody. Było to widać jeszcze w pierwszej tercji spotkania, gdyż Polacy zaczęli grać zdecydowanie agresywniej, trafiając jeszcze jednego gola chwilę przed przerwą. Autorem trafienia był Bartłomiej Jeziorski.

Deklasacja w drugiej tercji

Gdy Polacy i Koreańczycy wyszli na drugą tercję spotkania, sytuacja na tafli zdecydowanie się zmieniła. Na szczęście zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Reprezentanci naszego kraju zaczęli bowiem grać zdecydowanie lepiej od przeciwników, o czym najlepiej świadczyła statystyka strzałów. W przeciągu kilku pierwszych minut przewaga naszej kadry wynosiła 8:2, co zapowiadało podwyższenie prowadzenia.

Im dalej w las, tym bardziej męczyli się Koreańczycy. Świadczy o tym m.in. fakt, że po ich stronie zaczęły pojawiać się dwuminutowe kary, co podopieczni Kalabera skrzętnie wykorzystywali. W ciągu trzech gier w przewadze Polacy zdobyli trzy kolejne gole, wychodząc na prowadzenie 5:0. Wówczas stało się jasne, że tylko kataklizm może nam odebrać ważne zwycięstwo za trzy punkty.

Festiwal strzelecki Polaków. Łyszczarczyk graczem meczu

Wysokie prowadzenie Polaków spowodowało, że trzecia tercja przebiegała w bardzo spokojnym tempie. W jej pierwszym fragmencie częściej atakowali Koreańczycy - oddali aż sześć strzałów - ale bramkarz "Biało-czerwonych" John Murray był czujny. W końcowych minutach to reprezentanci Polski zdołali jeszcze podwyższyć prowadzenie. Najpierw Alan Łyszczarczyk po raz kolejny odnalazł partnera Marcina Kolusza i zanotował trzecią asystę w tym spotkaniu, po którym został wybrany najlepszym graczem starcia. Półtorej minuty później rzut karny pewnie został wykorzystany przez Krystiana Dziubińskiego, kapitana drużyny. 

Reprezentanci Polski ostatecznie zwyciężyli 7:0. To ich trzecie zwycięstwo, mają na koncie 10 punktów i są już o mały krok od awansu do hokejowej elity. Następny, ostatni mecz w grupie rozegrają 5 maja o godz. 13:30. Ich rywalem będzie Rumunia. Zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoli nam na bezpośredni awans, bez oglądania się na spotkania rywali.

Więcej o: