Do tragicznego wypadku doszło w sobotę na autostradzie D1 niedaleko Ołomuńca. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką, w wyniku czego zginął jeden chłopiec, a kierowca i drugie dziecko z auta zostali ranni. Tragicznie zmarłym był 9-letni hokeista miejscowej drużyny HC Ołomuniec, Adam Koutny. O przykrych zdarzeniach poinformował czeski "Blesk", a potwierdził je oficjalny komunikat klubu.
Doniesienia czeskich mediów potwierdził w poniedziałek HC Ołomuniec w oficjalnym komunikacie na stronie internetowej. "Kierownictwo klubu hokejowego informuje wszystkich swoich członków i sympatyków, że kariera jednego z naszych młodych hokeistów kończy się w najstraszniejszy sposób, jaki można sobie wyobrazić. Nasz klubowy zawodnik Adam Koutny, dziewięcioletni hokeista i bramkarz drużyny minihokeja, zginął w tragicznym wypadku samochodowym w sobotę" - czytamy w smutnych informacjach.
Z czeskiego "Blesk" dowiadujemy się, że w aucie przebywał jeszcze jeden młody hokeista zmierzający na mecz, ale przeżył tragiczny wypadek. Trafił do szpitala i w niedzielę został wypisany do domu z drobnymi obrażeniami.
O śmierci Adama Koutnego dowiedzieli się także koledzy i koleżanki ze szkoły. Informacja ta została im przekazana przy wsparciu specjalisty, a szkoła stara się zapewnić im opiekę w trudnym do zniesienia momencie. - Dzieci dowiedziały się od swojego nauczyciela przy wsparciu psychologa. Musieli dowiedzieć się od kogoś, kogo znają i przy wsparciu eksperta - przekazała dyrektor szkoły, Miluse Zatloukalova.
Przed wtorkowym meczem czeskiej ekstraklasy pomiędzy HC Ołomuniec a Dynamem Pardubice oba zespołu uczciły pamięć o 9-letnim Adamie Koutnym minutą ciszy. "Tych, których trzymaliśmy w ramionach przez krótki czas, trzymamy w naszych sercach na zawsze" - przekazały władze klubu w posumowaniu oficjalnego komunikatu.