Weronika Kaleta i Izabela Marcisz w kwalifikacjach uzyskały czas 6:35,13, który pozwolił im uplasować się na siódmej lokacie w stawce 26 startujących zespołów. Zwyciężyły Amerykanki Jessica Diggins i Julia Kern, które zakończyły wyścig z czasem 6:14.90. Za nimi uplasowały się inne faworytki zawodów, a więc Szwedki, Norweżki, Finki, Niemki i Szwajcarki. Polki do finału przystępowały bez presji i liczyły na powtórzenie eliminacyjnego wyniku.
W wyścigu finałowym każda z drużyn musiała zmierzyć się z dystansem 6 razy 1,4 kilometra. Od startu na prowadzenie wyszły Amerykanki i to one dyktowały tempo niemal przez cały czas trwania sprintu. Polki zaczęły nieźle i po większości znajdowały się w okolicy 10. miejsca. Do ostatniej zmiany przystępowała na 11. lokacie Izabela Marcisz, która do pierwszego miejsca traciła prawie minutę. Finalnie dobiegła na dziewiątym miejscu, wyprzedzając Włoszki i Estonki. Biało-czerwone do ósmego miejsca straciły ponad 13 sekund. Wynik ten zdecydowanie można jednak uznać za udany. Polki startowały w bardzo silnej grupie i zdecydowanie nie były faworytkami. Sam udział w finale i 9. miejsce można uznać za sukces.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zwyciężyły Szwedki Jonna Sundling i Emma Ribom z czasem 19:40,73. Prowadzenie uzyskały na ostatniej zmianie, do której na pierwszym miejscu przystępowały rewelacyjne Amerykanki. Jednak Jessica Diggins znacznie osłabła na finiszu i została wyprzedzona nie tylko przez Szwedki, a również przez Norweżkę Tiril Udnes Weng. Za podium znalazły się reprezentantki Niemiec i Szwajcarii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!