Kyle Smaine nie żyje. Mistrz świata z 2015 r. zginął tragicznie w Japonii

Nie żyje Kyle Smaine - mistrz świata z 2015 roku w narciarstwie dowolnym. Sportowiec zginął w niedzielę 29 stycznia, po tym, jak został przygnieciony przez lawinę. Do tragedii doszło w Japonii, około 50 kilometrów od Nagano. Jako pierwsze o zdarzeniu poinformowały amerykańskie media.

Kyle Smaine kilka dni temu za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że udaje się z Kalifornii do Japonii, aby poszusować w górach. Amerykański narciarz nie mógł doczekać się "śniegu niewiarygodnej jakości". Niestety wyjazd okazał się feralny. Mistrz świata z 2015 roku został przysypany przez lawinę.

Zobacz wideo Paweł Fajdek zwrócił się do Marcina Najmana: Jesteś karykaturą sportowca... tak nisko jeszcze nie upadłem

Kyle Smaine nie żyje. Lawina pochłonęła go w japońskich górach

W niedzielę w okolicach szczytu Norikura położonego około 50 kilometrów od Nagano pięcioosobowa grupa narciarzy z USA i Austrii została porwana przez lawinę. Trzem mężczyznom udało się zejść z góry. Niestety dwóch poniosło śmierć na miejscu. Jednym z nich był Kyle Smaine, który osiem lat temu został mistrzem świata w narciarstwie dowolnym w halfpipe'ie. Ambasada USA w Tokio potwierdziła tragiczne wieści.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl

Jednym ze świadków wydarzenia był przyjaciel narciarza - Grant Gunderson. We wpisie na Instagramie opisał przebieg nieszczęśliwego wypadku. Wynika z niego, że Smaine został najpierw odrzucony przez podmuch powietrza na odległość około 50 metrów, a potem przysypany śniegiem. Zginął na miejscu. Druga z ofiar to narciarz z Austrii.

 

Smaine zadebiutował na arenie międzynarodowej w 2009 roku. Wówczas podczas zawodu Pucharu Świata w Park City zajął 11. miejsce. W 2015 roku został mistrzem świata w halfpipe w alpejskim Kreischberg. Ze sportem zawodowym rozstał się w lutym 2018 roku. Od tamtej pory często udawał się w góry w celach rekreacyjnych, czym chętnie dzielił się za pośrednictwem Instagrama. Amerykanin w czerwcu skończyłby 32 lata.

Więcej o: