W ten weekend w Seefeld rozgrywane zawody są PŚ w kombinacji norweskiej. Po nieco ponad połowie sezonu liderem klasyfikacji generalnej jest Norweg Jarl Magnus Riiber. Sobota może okazać się dla niego sądnym dniem, który przekreśli jego szanse na ostateczny triumf. I to z powodu dyskwalifikacji z kuriozalnego powodu.
W Seefeld rozgrywany jest tryptyk, w którym brane są pod uwagę wyniki z trzech dni. Lider Pucharu Świata zajął w piątek czwarte miejsce. W sobotę musiał więc atakować rywali. Jego trener zdecydował o tym, że najlepszy skoczek wśród kombinatorów będzie startować z niższej belki. Norweg rozczarował i skoczył zaledwie 95,5 metrów i byłby na 38. miejscu. Po konkursie skoków, a przed biegiem na 10 kilometrów został jednak zdyskwalifikowany.
Powód? Nieprzepisowy kombinezon. Tym razem jednak nie chodzi o zbyt dużo luzu w kroczu, co pomaga skoczkom uzyskać większą powierzchnię nośną. Kiedy zawodnik zjeżdżał po zeskoku, kamera telewizyjna pokazała dziurę w kombinezonie pomiędzy jego pośladkami. Sędziowie nie mieli wyboru, mimo że kombinezon, a właściwie jego wada, sprawiła, że zepsuł skok. - Dzisiaj wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy. Poczułem, jak rozdziera się, kiedy obniżyłem się do pozycji. Trochę mnie to zniechęciło - stwierdził Riiber.
Dyskwalifikacja sprawia, że zawodnik nie będzie mógł wystąpić w niedzielnych zawodach tryptyku. To znacznie zmniejsza jego szansę na wywalczenie zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Teraz muszę całkowicie zapomnieć o Pucharze Świata i skoncentrować się na mistrzostwach światach. Pomogło mi to w podjęciu tej decyzji. Pod wieloma względami czuję lekką ulgę - stwierdził. Norweg ma 78 więcej punktów od Austriaka Johannesa Lampartera przed sobotnim wyścigiem. Wszystko wskazuje więc na to, że Riiber straci w weekend prowadzenie w Pucharze Świata.
Skąd u niego taka postawa? Riiber wygrywał PŚ cztery lata z rzędu. Ostatnio zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Ma pasożyta, przez którego nie może jeść i chudnie. Wybitny skoczek wśród kombinatorów nie ma siły na rywalizacje w dużo bardziej wymagających wytrzymałości zawodach w biegach narciarskich. A za mniej niż miesiąc rozpoczną się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Planicy. Tu ma coś do udowodnienia, bo na MŚ startował dwukrotnie (2019, 2021) i ma indywidualnie dwa złote medale i jeden srebrny. Brak mu chociażby złota na dużej skoczni.