Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym rozpoczną się 22 lutego w słoweńskiej Planicy. Organizatorzy udostępnili już opcję składania akredytacji dla dziennikarzy oraz fotografów, którzy chcieliby wziąć udział w wydarzeniu. Okazuje się, że Słoweńcy są restrykcyjni w doborze przedstawicieli mediów i odmówili wstępu rosyjskiemu dziennikarzowi. Andriej Szytkin postanowił wyrazić swoje niezadowolenie w norweskich mediach.
W odpowiedzi na odrzucenie wniosku organizatorzy mieli napisać, że na obiektach sportowych obowiązuje "ograniczona przestrzeń w strefach prasowych". - Byłoby lepiej, gdyby po prostu powiedzieli, że rosyjskim dziennikarzom nie wolno przyjeżdżać do Europy - powiedział Szytkin dla Dagbladet.
Dziennikarz postanowił skrytykować Słoweńców i zarzucić im wykluczanie go tylko z powodu pochodzenia. - Czy to jest wolność słowa? Z taką postawą spotykają się rosyjscy dziennikarze - dodaje reporter.
- Odmowa nie wynika z tego, że jest z Rosji i reprezentuje rosyjskie media. Odmówiliśmy kilku innym osobom, w tym z Norwegii, Szwecji i Austrii - przekonuje Tomi Trbovc, Menedżer ds. PR MŚ w Planicy. Ponadto Trbovc przekonuje, że kilku innych dziennikarzy z Rosji otrzymało akredytacje na zawody. Najważniejsze dla organizatorów są jednak redakcje, których nacje osiąganą sukcesy w sportach zimowych. - Musimy nadać priorytet dużym zespołom - dodał menedżer ds. PR.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Szef Stowarzyszenia Dziennikarzy Sportowych w Norwegii, Reidar Sollie, uważa, że organizatorzy podjęli słuszną decyzję. - Dopóki Rosja jest wykluczona ze wszystkich zawodów międzynarodowych, to jest w porządku, że rosyjscy dziennikarze nie mają pierwszeństwa. Ich media nie powinny być jednak zakazane - przyznał dziennikarz.