Rywalizacja na trasach biathlonowych w nowym sezonie powoli nabiera rozpędu. Niestety obecnie polscy kibice nie mają zbyt wiele powodów do radości i z żalem mogą tylko wspominać świetne występy Tomasza Sikory czy Weroniki Nowakowskiej. Wiele wskazuje na to, że niedługo popularność tą dyscypliną ponownie może wzrosnąć, a wszystko za sprawą obiecujących początków kariery Konrada Badacza.
19-latek zainaugurował w ubiegły weekend rywalizację w Pucharze IBU Juniorów. Polak nie miał sobie równych w piątkowym sprincie w Martel, a szczególnie imponował dyspozycją biegową. - Zwycięstwo na inaugurację utwierdza mnie w przekonaniu, że solidnie przepracowałem okres przygotowawczy. Był to mądrze wykonany start i uważam, że doda mi on jeszcze więcej pewności siebie. Dobrze rozłożyłem siły, mogłem jeszcze przyspieszyć w końcówce - przyznał po starcie, cytowany przez stronę PZBiath.
W sobotnim supersprincie polski biathlonista zajął szóstą lokatę, co odbił sobie w niedzielnym biegu ze startu wspólnego, w którym ponownie okazał się najlepszy. - Wygrana w biegu masowym niesie za sobą zdecydowanie inne emocje niż ta w sprincie. Jestem bardzo zadowolony ze swojej dzisiejszej dyspozycji. Te pierwsze starty są dla mnie możliwością budowania pewności siebie na strzelnicy. Myślę, że ten dzisiejszy start był bliski mojego ideału - powiedział po biegu.
Badacz już w poprzednim sezonie pokazywał, że jest przyszłością polskiego biathlonu. Zdobył mistrzostwo świata juniorów w sztafecie, razem z Marcinem Zawołem i Janem Guńką. Dotychczasowe rezultaty tylko potwierdzają jego potencjał i mogą przełożyć się już niedługo na szansę debiutu w Pucharze Świata. W najważniejszej rywalizacji biorą już udział jego koledzy ze "złotej" sztafety, ale niestety występy te nie budzą podziwu.
W ten weekend juniorzy będą rywalizować w austriackim Obertilliach, gdzie zaplanowano biegi ze startu wspólnego, rywalizację sztafet i sprinty.