Wystartowała z brodą w ramach protestu. Justyna Kowalczyk zachwycona

Po ostatniej dezycji MKOl w Norwegii wybuchła niemała burza. Postawić się władzom światowego olimpizmu zdecydowała Gyda Westvold Hansen, którą wsparł narciarski świat, w tym także Justyna Kowalczyk-Tiekieli.

Już za nieco ponad trzy lata odbędą się zimowe igrzyska w Cortinie d'Ampezzo. Kilka dni temu zarząd MKOl stwierdził, że we Włoszech ponownie o medale nie powalczą panie w kombinacji norweskiej. To spotkało się z dużymi protestami samych zawodniczek, które nie kryły swojego oburzenia. Jedną z nich jest Gyda Westvold Hansen, triumfatorka ostatniego cyklu Pucharu Świata, która w ostatnich zawodach wystąpiła z dorysowaną brodą.

Zobacz wideo Oto przyszły bramkarz reprezentacji Polski. "Ma charakter, poczucie własnej wartości"

Skuteczny happening

Działania utytułowanej, choć młodej zawodniczki, zostały dostrzeżone przez cały narciarski świat. Słowa wsparcia zaczęły płynąć z wielu stron, w tym także z Polski. Poparcie dla działań Gydy Westvold Hansen wyraziła polska mistrzyni Justyna Kowalczyk-Tekieli, która podzieliła się tym z kibicami za pośrednictwem swojego twittera.

Proste, ale treściwe

O swoim pomyśle na protest zwyciężczyni cyklu Pucharu Świata w sezonie 2021/2022 opowiedziała w rozmowie z NRK. Według niej, MKOl dopuszcza się najzwyklejszej dyskryminacji ze względu na płeć. Na tapetę wzięta została także przyszłość kobiecej kombinacji norweskiej, która, mówiąc delikatnie, nie jest najpopularniejszą dyscypliną narciarską na świecie.

Uważam, że dopuszczenie do startu w Igrzyskach Olimpijskich ze względu na posiadanie brody jest nie na miejscu. To oburzające, że kombinacja norweska jest jedyną dyscypliną w kalendarzu imprezy, w której nie będą brały udziału kobiety. Czujemy się pominięte i oszukane. Co z przyszłością? Jak mamy zmotywować młode dziewczyny do uprawiania kombinacji norweskiej? Naprawdę nie rozumiem tej decyzji

- powiedziała Gyda Westvold Hansen.

Nie tak dawno, bo kilkanaście lat temu, bardzo podobna sytuacja dotyczyła skoków narciarskich. Panie uprawiające tę dyscyplinę mogły już w 2009 roku brać udział w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Libercu. Mimo to, władze MKOl zdecydowały się nie organizować skoków kobiet na Igrzyskach w Vancouver. Wówczas jednak nie spotkało się to z dużym oburzeniem kibiców, którzy nie byli specjalnie przychylni żeńskiej wersji tej dyscypliny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.