Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już od ponad siedmiu miesięcy. W trakcie wojny życie straciło tysiące żołnierzy oraz cywilów. Doszło także do aktów terroru, zakrawających nawet o ludobójstwo. Przeciwko agresji opowiedziało się wiele instytucji sportowych, które wykluczyły z rywalizacji zawodników pochodzących z państwa najeźdźcy. Tak postąpiła również Międzynarodowa Federacja Narciarska. "Aby zapewnić bezpieczeństwo i ochronę wszystkich sportowców biorących udział w zawodach, Rada FIS jednogłośnie zdecydowała, zgodnie z zaleceniem MKOl, że żaden sportowiec z Rosji lub Białorusi nie będzie brał udziału w żadnych zawodach FIS do końca sezonu 2021/22" - głosili wówczas działacze.
Wiele zimowych federacji zdecydowało się podtrzymać swoje decyzje na kolejny sezon. Jednak z tego planu powoli wycofuje się FIS. Michel Vion, sekretarz generalny instytucji, poinformował kilka dni temu, że organizacja bierze pod uwagę powrót rosyjskich i białoruskich sportowców. - Być może wydarzy się to w grudniu, wtedy oba państwa, oczywiście bez flagi narodowej oraz hymnu, mogłyby wystąpić w mistrzostwach świata" - powiedział Vion podczas corocznego spotkania dziennikarzy specjalizujących się w narciarstwie "Forum Nordicum".
Oświadczenie FIS-u wzbudziło ogromne kontrowersje. Oburzona możliwością przywrócenia rosyjskich i białoruskich sportowców była także firma Coop. To jeden z głównych sponsorów federacji. Norweskie przedsiębiorstwo zapowiedziało, że jeśli FIS zdecyduje się na taki ruch, wówczas spółka rozwiąże współpracę.
- Nie możemy tego zrozumieć. Nie możemy też uwierzyć, że słowa sekretarza są prawdziwe. Oczekujemy, że FIS natychmiast zrezygnuje z tego pomysłu. Przeprowadziliśmy już rozmowę z działaczami federacji i wyraziliśmy jasne stanowisko w tej sprawie. Nie możemy dać przyzwolenia na powrót Rosjan i Białorusinów do rywalizacji. Jeśli federacja nie weźmie sobie naszych słów do serca, to nie będziemy już dalej jej sponsorem - zagroził dyrektor ds. komunikacji firmy Coop, Bjørn Takle Friis w rozmowie z Adresseavisen.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Samo myślenie FIS-u o możliwości przywrócenia Rosjan i Białorusinów wywołało ogromne emocje także w Polsce. "Gratulacje FIS! Zawsze umiecie zaskoczyć w skali debilizmu, na który wskakujecie. W chwili, gdy Putin ogłasza mobilizację Rosjan pod kątem wojny na Ukrainie, to FIS na Forum Nordicum zostaje pionierem w mówieniu o ponownym przyjęciu Rosjan i Białorusinów na swoje areny" - napisał na Twitterze Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl.