"To historyczna decyzja". 100 do 16. Zmiany po skandalu z Walijewą

Po ogromnym zamieszaniu wokół 15-letniej łyżwiarki figurowej Kamiły Walijewej Międzynarodowa Unia Łyżwiarska zapowiadała zmiany w przepisach. Teraz jest już pewne, że w rywalizacji najwyższej rangi będą mogli startować zawodnicy, którzy ukończyli 17 lat.

Międzynarodowa Unia Łyżwiarska podniosła minimalny wiek łyżwiarzy figurowych, którzy mogą startować na najwyższym poziomie, do 17 lat. Decyzję w tej sprawie podjęli delegaci, podczas kongresu organizacji we wtorek w Phuket w Tajlandii. Wcześniej obowiązywała zasada, że startować mogą zawodnicy z ukończonym 15. rokiem życia.

Zobacz wideo

ISU zmienia przepisy po skandalu z Kamiłą Walijewą w roli głównej

"To historyczna decyzja" – powiedział przewodniczący ISU Jan Dijkema po tym, jak 100 krajów głosowało za przyjęciem tego środka przy 16 głosach sprzeciwu. Próg wiekowy będzie podnoszony stopniowo. W przyszłym sezonie wiek pozostanie bez zmian (15 lat), w sezonie 2023/24 wzrośnie do 16 lat, a w sezonie 2024/25 do 17.

Oficjalnie mówi się, że powodem takich zmian w przepisach jest zbyt duża presja, z którą mierzą się nastolatki. Na to uwagę zwracał m.in. Norweski Związek Łyżwiarski, który pisał: "Mieliśmy mistrzynie olimpijskie w łyżwiarstwie figurowym, które miały 15, 16 lub 17 lat, kiedy zdobyły tytuł (1994, 1998, 2002, 2014, 2018). Trzy z tych pięciu mistrzyń nie wzięło udziału w mistrzostwach świata w następnym sezonie. Dwie kolejne wystartowały w mistrzostwach świata, ale po nich zakończyły karierę". W ten sposób podkreślono, że szybki sukces wiąże się często z krótką karierą. 

Wiadomo jednak, że do ostatecznego kroku w tej sprawie, skłoniła działaczy ISU jedna z najgłośniejszych historii na zimowych igrzyskach w Pekinie. 15-letnia Kamiła Walijewa została pierwszą zawodniczką w historii igrzysk, która wykonała udanie poczwórny skok. Dzięki jej fenomenalnemu występowi rosyjscy sportowcy zgarnęli złoto. A raczej: mieli zgarnąć, bo do ceremonii medalowej nie doszło. W organizmie Rosjanki wykryto niedozwoloną substancję - trimetazydynę. Próbka została pobrana 25 grudnia, ale dopiero 8 lutego pojawił się wynik. Rosjanka była już jednak wtedy na igrzyskach olimpijskich. 

Wokół młodej zawodniczki zrobiło się ogromne zamieszanie, które z pewnością przyczyniło się do tego, że będąc w roli faworytki, nie poradziła sobie w starcie indywidualnym i zajęła dopiero czwarte miejsce. W całej tej historii istotny był przede wszystkim wiek rosyjskiej łyżwiarki, bo nie mogła odpowiadać za złamanie przepisów antydopingowych jak dorosła, ale mogła startować w rywalizacji seniorów. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.