Władimir Putin we wtorek spotkał się na Kremlu z reprezentantami Rosji, którzy podczas lutowych igrzysk olimpijskich w Pekinie wywalczyli złote medale. W gronie tym znalazła się także Kamiła Walijewa. Łyżwiarka, która we wtorek skończyła 16 lat, podejrzana jest o stosowanie niedozwolonej substancji, trimetazydyny. Wyniki jej badań wyszły na jaw dokładnie dzień po tym, jak wraz z kolegami z reprezentacji Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego zdobyła złoty medal w zawodach drużynowych. MKOl rozpoczął dochodzenie i wstrzymał przyznanie medali.
W swojej ojczyźnie Walijewa jest jednak uważana za prawdziwą bohaterkę. W obronie młodej zawodniczki stanął Władimir Putin. Rosyjski prezydent wygłosił kwiecistą przemowę na temat dokonań Walijewej.
- Do swojego talentu, plastyczności, piękna, siły i czułości dodała najtrudniejsze elementy łyżwiarstwa figurowego. Swoją pracą wniosła ten sport na wyżyny prawdziwej sztuki. Takiej doskonałości nie da się osiągnąć nieuczciwie, przy pomocy dodatkowych substancji, manipulacji. Doskonale wiemy, że te nielegalne substancje nie są potrzebne w łyżwiarstwie figurowym - bredził Putin.
Bredził, bo połączenie substancji przyjętych przez Walijewą - zakazanej trimetazydyny oraz dozwolonych dwóch leków nasercowych, hypoxenu i L-karnityny nie było przypadkowe. - Takie połączenie wydaje się mieć na celu zwiększenie wytrzymałości, zmniejszenie zmęczenia i poprawienie efektywności w wykorzystaniu tlenu w organizmie - mówił jeszcze podczas igrzysk w Pekinie Travis Tygart, szef amerykańskiej agencji antydopingowej. A wytrzymałość dla rosyjskich łyżwiarek figurowych jest tym ważniejsza, że są prowadzone przez Eteri Tutberidze, która jest tyranką dla swoich podopiecznych >>
Kamiła Walijewa nie pozostała dłużna względem rosyjskiego dyktatora. Także wygłosiła przemówienie, w którym pokreśliła jego rolę w sukcesie wszystkich rosyjskich sportowców. - Bardzo się cieszymy, że znalazłeś czas na spotkanie z nami. To dla mnie wielki zaszczyt otrzymać nagrodę państwową od prezydenta Federacji Rosyjskiej w swoje 16. urodziny. Bardzo dziękujemy, że kochasz sport i wspierasz sportowców, to dla nas bardzo ważne - powiedziała.
Warto dodać, że nie wszyscy rosyjscy medaliści zdecydowali się przyjąć zaproszenie od Putina, którego wojska już ponad dwa miesiące prowadzą barbarzyńską inwazję na Ukrainę. Na Kremlu zjawili się narciarze biegowi Aleksiej Czerwotkin, Denis Spicow i Weronika Stiepanowa, a także łyżwiarze figurowi Mark Kondratiuk, Kamiła Walijewa, Anastasija Miszyna i Aleksandr Gallamow, Wiktoria Sinicyna i Nikita Kacałapow. Zabrakło natomiast m.in. Aleksandra Bolszunowa, Julii Stupak, Natalii Niepriajewej, Tatiany Soriny, Siergieja Ustiugowa i mistrzyni olimpijskiej w łyżwiarstwie figurowym Anny Szczerbakowej. W przypadku tej ostatniej sporo mówi się o tym, że nie zdecydowała się na wizytę u Putina właśnie w ramach protestu przeciwko jego atakowi na Ukrainę.