Wyjątkowa bezczelność Putina. "To pogwałcenie praw człowieka"

Nie ma takiej bezczelności, do której nie posunąłby się Władimir Putin i rosyjska propaganda. Głowa rosyjskiego państwa spotkała się z rosyjskimi olimpijczykami i ubolewała nad łamaniem praw człowieka w stosunku do rosyjskich i białoruskich sportowców.

Rosyjscy medaliści olimpijscy spotkali się na Kremlu z Władimirem Putinem. Głowa rosyjskiego państwa wykorzystała tę okazję, żeby odnieść się do zawieszenia rosyjskich i białoruskich sportowców. Zawodnicy z tych krajów zostali wykluczeni z wielu zawodów po tym, jak Rosja najechała na Ukrainę.

Zobacz wideo "Marzenie Putina o stworzeniu wielkiej Rosji jest koszmarem mojego kraju". Władimir Kliczko pokazał zniszczenia po ostrzale rakietowym

Wyjątkowa bezczelność Putina. Mówił o "pogwałceniu podstawowych praw człowieka"

- Zawieszenie sportowców z Rosji i Białorusi nie tylko naruszyło podstawowe zasady sportu, ale także otwarcie i cynicznie pogwałciło podstawowe prawa człowieka, Powszechną Deklarację Praw Człowieka, przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1948 r. Tam wszystko jest napisane. Nie chodzi o status polityczny, prawny czy międzynarodowy kraju, który reprezentuje sportowiec. Chodzi o samego człowieka - sportowca. Prawa te zostały naruszone – powiedział Władimir Putin. W czasie kiedy to mówił, jego wojska prowadziły i nadal prowadzą napastniczą wojnę na Ukrainie i popełniają tam zbrodnie wojenne mordując cywilów, wywożąc ich w głąb Rosji i strzelając do obiektów takich jak szpitale, szkoły czy inne obiekty, w których schronili się cywile. Mocno ucierpiały również obiekty sportowe.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

- Szczególne słowa do naszych paraolimpijczyków – przygotowywaliście się do zaprezentowania swoich osiągnięć na igrzyskach w Pekinie. W otwartej i uczciwej walce o potwierdzenie swojego zasłużonego statusu najsilniejszych. A sposób, w jaki sprawy się potoczyły, jest oczywiście poza wszelką krytyką – dodał Putin. Rosyjscy paraolimpijczycy dotarli do Chin i mieli wziąć udział w zawodach, ale ostatecznie zostali wyrzuceni z wioski olimpijskiej po wybuchu wojny. Zanim wyjechali na korytarzu dumnie odśpiewali hymn swojego kraju i zdzierali naszywki ze swoich ubrań, które miały zasłaniać rosyjską flagę (Rosjanie nie mogą startować na igrzyskach pod własną flagą – red.). Dodatkowo brytyjski Richard Whitehead ujawnił, że Rosjanie mieli wysyłać Ukraińcom wiadomości z życzeniami zbombardowania ich rodzin i domów.

- Nasi sportowcy byli dyskryminowani z powodów czysto politycznych – ze względu na ich obywatelstwo i narodowość. Nie jest to w żaden sposób zgodne z zasadami olimpizmu i paraolimpizmu. Rosja nieustannie ostrzega swoich partnerów przed stosowaniem podwójnych standardów i zasady zbiorowej odpowiedzialności w sporcie. Kierując się Kartą Olimpijską, przekonaliśmy się, że igrzyska nie są zawodami państw, ale sportowców, wzywających do oczyszczenia sportu z polityki, która konsekwentnie dewaluuje całą jego wartość i czyni z niego narzędzie manipulacji. Niestety spotykamy się z przypadkami, które doprowadzają to do absurdu – kontynuował Putin. Za przykład podał sytuację rosyjskiego pływaka.

- Bardzo niedawny przykład z naszym pływakiem Jewgienijem Ryłowem: Międzynarodowa Federacja Pływacka zawiesiła go na dziewięć miesięcy w zawodach tylko za udział w koncercie poświęconym rocznicy zjednoczenia Rosji i Krymu. Doprowadzili sprawę do całkowitego absurdu - powiedział Putin. Przypomnijmy, że koncert został zorganizowany w ósmą rocznicę aneksji Krymu. Podczas niego publiczność deptała flagi Ukrainy. Wydarzenie nosiło nazwę "Koncert dla świata bez nazizmu", co było odniesieniem do Ukrainy. Kreml i jego propaganda przedstawiają bowiem władze Ukrainy jako faszystów, a wojnę (nazywaną w Rosji "specjalną operacją wojskową") usprawiedliwiają właśnie walką z nazizmem.

Ryłow nie był jedynym sportowcem, który wziął udział w wyżej wymienionym wydarzeniu. Oprócz niego zauważono także m.in. łyżwiarzy figurowych Wiktorię Sinicynę, Nikitę Kacałapowa, Jewgiena Tarasowa czy też biegacza narciarskiego Aleksandra Bolszunowa. Wielu z nich - w tym Ryłow - pojawili się, w kurtkach z literą "Z", symbolem używanym przez atakujących Ukrainę żołnierzy z Rosji.

Więcej o:
Copyright © Agora SA