W ostatnich miesiącach aktywiści i organizacje praw człowieka coraz głośniej nawoływały do bojkotu igrzysk w Pekinie przez amerykańskich sportowców. Urzędnicy administracji Bidena milczeli w tej sprawie, jednak po spotkaniu Joe Bidena z Xi Jinpingiem, przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej, administracja miała poinformować sojuszników Stanów Zjednoczonych o bojkocie, zostawiając im jednak podjęcie decyzji o ewentualnym poparciu USA. Na początku grudnia Biały Dom ogłosił oficjalnie, że podjęto decyzję o bojkocie politycznym zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Poważne oskarżenia wobec Stanów Zjednoczonych
Teraz Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i gazeta "China Daily" oskarżyły Stany Zjednoczone o planowanie ingerencji i sabotaż Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie poprzez płacenie sportowcom z niektórych krajów za podejmowanie połowicznych wysiłków w zawodach i krytykowanie Chin - informuje agencja prasowa Reuters.
Zapytana o te zarzuty ambasada USA w Pekinie przyznała, że Waszyngton nie koordynuje globalnej kampanii dotyczącej udziału w igrzyskach olimpijskich. "China Daily", największy, anglojęzyczny dziennik wydawany w Chinach w piątek wieczorem cytował niewymienione z nazwy źródła, mówiące, że Stany Zjednoczone mają plan „zachęcania sportowców z różnych krajów do wyrażania niezadowolenia wobec Chin, biernego uczestniczenia w zawodach, a nawet odmówienie udziału w rywalizacji. W zamian mieli dostać dużą rekompensatę.
Rzecznik Ministerstwa powiedział dla "Reutersa", że zdecydowanie potępiano próby niektórych Amerykanów „przekupywania" sportowców i „sprawiania kłopotów" podczas igrzysk, dodając, że próby te są „skazane na niepowodzenie". Dodał również, że sportowcy amerykańscy mają prawo do swobodnego wyrażania siebie zgodnie z duchem i kartą olimpijską, która obejmuje postęp w zakresie praw człowieka
XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie rozpoczną się już w piątek, 4 lutego. Rywalizacja będzie się toczyć w piętnastu dyscyplinach, z czego w dziewięciu zobaczymy reprezentantów Polski.
