Zbigniew Bródka komentuje niespodziewany sukces w Pucharze Świata

Zbigniew Bródka po dwóch latach wrócił do rywalizacji w Pucharze Świata i już na pierwszych zawodach w Tomaszowie Mazowieckim zajął trzecie miejsce w biegu masowym. - Nie przypuszczałem, że stać mnie na rywalizację z najlepszymi, a jak widać wszystko jest możliwe - powiedział na gorąco polski łyżwiarz.

Zbigniew Bródka zajął w sobotę trzecie miejsce w biegu masowym. Bródka bardzo wcześnie rozpoczął swoją ucieczkę. Uzyskał premię za dwa sprinty i zdublowanie innych zawodników. Reszta stawki najwyraźniej nie spodziewała się takiego ataku Polaka, więc ten do końca kontrolował tempo i dojechał do mety na trzecim miejscu. Wygrał Japończyk Masahito Obayashi, drugie miejsce zajął Rosjanin Rusłan Zacharow.

Zobacz wideo Mural Sport.pl z Kazimierzem Górskim

Bródka na podium w Pucharze Świata. "Nie spodziewałem się, że będzie taka ucieczka"

Dla Zbigniewa Bródki sobotni wynik to wielki sukces odniesiony w dodatku od razu po powrocie na tor po dwuletniej przerwie. Nikt nie spodziewał się tak świetnego występu Polaka. Nawet on sam przyznał to w wywiadzie, którego udzielił po zawodach. - Nie przypuszczałem, że stać mnie na rywalizację z najlepszymi, a jak widać, wszystko jest możliwe. Nawet ten wynik w rywalizacji na 1500 metrów w grupie B dałby dobry rezultat w grupie A - powiedział łyżwiarz, cytowany przez portal Sportsinwinter.pl.

- Nie spodziewałem się, że będzie taka ucieczka, taki typ biegu. Wiedziałem, że muszę "skoczyć" po jakieś punkty, żeby się przesunąć w klasyfikacji. Wszystko się zaczęło klarować, gdy zacząłem dochodzić peleton i jak widziałem, że brakuje mi tylko 100 metrów, i że za mną jest tylko kilku zawodników, to wiedziałem, że uda mi się to dojechać. Nikt nie kwapił się do tego, by uciekać w pojedynkę. Z racji tego, że prawie nikt mnie nie gonił, dowiozłem to trzecie miejsce - skomentował dalej przebieg wyścigu Zbigniew Bródka.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Polski łyżwiarz przyznał także, że celował w niższe miejsca, a dokładnie w pierwszą "ósemkę". - Ta pozycja (ósma) daje realną szansę kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. To było dla mnie najważniejsze zadanie na ten start, także zrealizowałem ten cel z nawiązką. Teraz będę się przygotowywał do kolejnych biegów - powiedział Bródka. - Każdy zawodnik, który zakwalifikuje się na igrzyska olimpijskie może zdobyć medal.  Ci zawodnicy są bardzo mocni. Wszystko zależy od tego jak taktycznie rozegram taki bieg. Dużo łatwiej jest zdobyć medal w biegu masowym, niż w rywalizacji indywidualnej, ale nic nie jest podane na tacy - dodał mistrz olimpijski z Soczi.

Zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie rozpoczną się natomiast już 4 lutego 2022 roku. 

Więcej o: