Granerud w piątek skoczył aż 105,5 metra. To nowy oficjalny rekord skoczni, bo poprzedni najlepszy rezultat wynosił 105 metrów i należał do Niemca Johannesa Rydzeka, który skoczył tu tyle w 2011 roku.
Dalej od Graneruda nawet podczas MŚ skakali już kombinator norweski Akito Watabe i inny norweski skoczek, Marius Lindvik (106,5 metra), a także skoczkini Marita Kramer (109 metrów), która ustanowiła rekord skoczni wśród kobiet. W sobotę austriacki kombinator norweski Mario Seidl przebił jednak nawet swoją rodaczkę. Nie został jednak rekordzistą skoczni, bo nie uzyskał swojego wyniku na zawodoch, gdy skoki oceniają sędziowie.
Seidl poleciał na 110. metr podczas drugiego treningu kombinatorów norweskich przed niedzielnymi zawodami drużynowymi na skoczni normalnej i w biegu 4x5 kilometrów. To absolutnie najdłuższy skok oddany kiedykolwiek na mniejszej ze skoczni kompleksu Audi Arena w Oberstdorfie. Według informacji z Niemiec Austriak nie miał wielkich kłopotów z ustaniem tej próby.
To oznaczałoby, że na Schattenbergschanze o rozmiarze 106 metrów można polecieć daleko poza tą odległość i bezpiecznie lądować. Skoki ponad 110-metrowe no normalnych obiektach nie są niczym niespotkanym. Dwa lata temu podczas konkursu miksta podczas MŚ w Seefeld najpierw Dawid Kubacki skoczył 112 metrów, a później Ryoyu Kobayashi ustanowił rekord tamtejszego obiektu, skacząc jeszcze o metr dalej.