Problem dotyczy właśnie tej dyscypliny. Przez pogodę trasa jest niezwykle trudna i może grozić upadkami uczestników.
- Warunki są ciężkie. Trudno jest jeździć na nartach, zarówno w górę, jak i w dół. Jest duże ryzyko upadku przez duże prędkości i fakt, że narty mogą utknąć w śniegu. Trudno jest utrzymać się na nogach już teraz, a co dopiero podczas zawodów, kiedy zawodnicy są zmęczeni – mówi cytowany przez serwis Nettavisen Frederik Aukland, ekspert w biegach narciarskich, który sprawdził warunki panujące na trasie.
"To beznadziejne"
Dyrektor Pucharu Świata w biegach narciarskich Pierre Mignerey, przyznaje, że sytuacja jest trudna. – Jest ciepło, a prognozy pokazują, że w kolejnych dniach też tak będzie. Oczywiście, że się martwimy. Chcemy zapewnić sportowcom dobre warunki. Jednym z rozwiązań jest zamknięcie tych części trasy, które są najbardziej nasłonecznione. Zrobiliśmy to już dzisiaj. W kolejnych dniach będziemy zamykać kolejne części. Drugą opcją jest rozsypanie soli. Zrobiliśmy kilka testów w niedzielę, ale problemem jest to, że część trasy jest w słońcu, a część w cieniu. Musimy znaleźć najlepsze rozwiązanie – mówi Mignerey
Jednocześnie uspokaja, że nie jest to nowy problem – To nie pierwszy raz, kiedy startujemy w takich warunkach. Biegi narciarskie to sport na świeżym powietrzu i każdy musi dostosować się do warunków pogodowych. Dopóki nie ma zagrożenia bezpieczeństwa, to nie ma powodów, żeby wprowadzać jakieś drastyczne zmiany – przekonuje.
Trener kobiecej drużyny norweskiej, Ole Morten Iversen, używa mocniejszych słów – To beznadziejne. Nie jest łatwo zjechać, nie ma się żadnej kontroli. Trzeba bazować na przesłankach i liczyć, że wszystko pójdzie dobrze. To jest robota organizatorów. My możemy tylko pojawić się na starcie I liczyć, że tory będą w lepszym stanie – powiedział trener.
MŚ w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie rozpoczną się we wtorek, 23 lutego i potrwają do 7 marca. Walka o medale w biegach rozpocznie się w czwartek sprintem techniką klasyczną kobiet i mężczyzn.