Rosyjskie media donoszą, że do zdarzenia doszło na Łotwie, w Rydze, przed meczem Dinamo Ryga – Avangard Omsk w ramach Kontynentalnej Hokejowej Ligi. Po porannej sesji treningowej przed spotkaniem jeden z zawodników z Omska Ilja Kowalczuk, zwrócił uwagę, że zaginął jeden z jego kijów do gry. O sprawie poinformowano służby porządkowe na stadionie.
Wpadł przez kamery
Okazało się, że kij został skradziony przez Jordana Murraya – zawodnika Dinama. Hokeiście udowodniono winę dzięki kamerom, które nagrały moment, jak wchodzi do szatni gości i przywłaszcza sobie kij Kowalczuka. Serwis rt.com donosi, że Kanadyjczyk kilkukrotnie chował "zdobycz" w różnych miejscach, aż w końcu wyniósł ją poza teren obiektu.
Nie wiadomo, co kierowało Murrayem, ale wiadomo, że nie interesowało to jego klubu, który natychmiast zerwał z nim kontrakt. Kanadyjczyk jednak nie pozostawał długo bezrobotny – został zawodnikiem szwedzkiego klubu HV71.
Legenda rosyjskiego hokeja
Ilja Kowalczuk to reprezentant Rosji. Jest pierwszym w historii Rosjaninem wybranym z numerem 1 w drafcie NHL. Pięć razy wystąpił na igrzyskach olimpijskich. Bohaterem kibiców został też na mistrzostwach świata w 2008 roku, kiedy w finale strzelił dwie bramki Kanadzie. Te trafienia przesądziły o zwycięstwie Rosjan.