Justyna Kowalczyk przeciwna zamykaniu siłowni. "Nabawimy się innych przypadłości"

Justyna Kowalczyk zabrała głos w dyskusji na temat obostrzeń wprowadzanych w związku z pandemią. - Odporności nie zbudujemy siedząc z jabłkiem na kanapie - napisała w felietonie dla "Gazety Wyborczej".

Rząd Polski stara się walczyć z pandemią koronawirusa. W tym celu wprowadzana nowe obostrzenia. Wśród nich kontrowersyjny zapis o zamknięciu siłowni, basenów i klubów fitness. Liczni byli i obecni sportowcy protestują przeciwko temu rozwiązaniu. Wśród nich jest Justyna Kowalczyk. - Nie dajmy sobie wmówić, że zabarykadowanie w czterech ścianach uchroni od choroby. Nawet jeśli jakimś cudem COVID-19 nas nie dopadnie, to nabawimy się innych, również ciężkich przypadłości - napisała była polska biegaczka w felietonie dla "Gazety Wyborczej".

Zobacz wideo Rozmowa Pawła Wilkowicza z Justyną Kowalczyk:

Justyna Kowalczyk o sytuacji w Polsce i w Austrii

Kowalczyk wróciła niedawno do Polski z austriackiego Ramsau, gdzie odbywało się zgrupowanie reprezentacji. Choć nie brakuje tam turystów i sportowców przygotowujących się do zawodów, siłownie, stoki czy trasy biegowe pozostają czynne. - By móc biegać na nartach, musieliśmy wyjechać kolejką na górę. Jeśli ktoś nie zakrył ust i nosa, natychmiast był wypraszany. Gdy komuś w trakcie jazdy kolejką osłona się zsunęła, pani przez mikrofon głośno upominała. Popołudniami spotykaliśmy się w tym samym towarzystwie na jedynej w miasteczku siłowni. Nikomu do głowy nie przyszło, by ją zamykać - dodała Kowalczyk.

Zdaniem naszej mistrzyni olimpijskiej, Austriacy są bardziej zdyscyplinowani i świadomi zagrożeń wynikających z pandemii. Stawiają na zwiększenie odporności i dlatego nie zamykają siłowni, tylko zachęcają do uprawiania sportu. - Nie próbują sobie wmawiać, że można tę odporność zbudować, leżąc na kanapie z jabłkiem i pilotem w dłoniach - kończy Kowalczyk.

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl.

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.