Polscy bobsleiści zrezygnowali ze startów, bo boją się o swoje bezpieczeństwo

Polscy bobsleiści rozpoczęli zimowy sezon od startu w Pucharze Europy. Chociaż przed startem cyklu wiele przeszkód stanęło im na drodze, to ostatecznie podjęli próbę rywalizacji. Po tym jednak zdali sobie sprawę, że zbyt wiele ryzykują. Biało-czerwoni przygotowywali się np. bez trenera, a to ma swoje konsekwencje.

- W głównej mierze jest to spowodowane nieodpowiednim przygotowaniem do sezonu. Polski Związek Bobslei i Skeletonu wymaga od nas, zawodników, wytypowania jednego zawodnika, który zastąpi głównego pilota reprezentacji (z uwagi za jego problemy zdrowotne) - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na profilu społecznościowym i podpisanym przez wszystkich zawodników kadry A. Bobsleiści podkreślają, że żaden z zawodników nie oddał przed zimą odpowiedniej liczby ślizgów. - Jest to niezbędny element przygotowań, zwłaszcza jeśli mowa o wyszkoleniu nowego pilota, który odpowiada za zdrowie i życie całego teamu - dodają sportowcy.

Do przemyśleń nad sytuacją szczególnie skłoniły ich trzy wypadki, do których doszło w trakcie ostatniego startu w Winterbergu. Jeden z nich miał miejsce podczas drugiego ślizgu pucharowego. To uświadomiło im, że ryzyko jest zbyt wysokie. - W związku z tym nie podejmujemy się dalszych startów w sezonie. Ponadto oczekujemy, iż Polski Związek Bobslei i Skeletonu ustosunkuje się do naszego wniosku z dnia 8.12.2019, kiedy to zwróciliśmy się z prośbą o udostępnienie części powierzchni reklamowych i danie zawodnikom szansy na pozyskiwanie prywatnych sponsorów, którzy wsparliby nas w przygotowaniach do startów w sezonie, jak ma to miejsce w przypadku wielu zagranicznych teamów na świecie - napisali bobsleiści w oświadczeniu.

Więcej o sportach zimowych przeczytasz na SportsInWinter.pl