Pjongczang 2018. Jamajki nie wystartują, bo trenerka zabierze im bobslej?

Historyczny debiut jamajskich bobsleistek jest poważnie zagrożony. Ich trenerka Sandra Kiriasis zrezygnowała i grozi, że zabierze byłym podopiecznym... bobslej

Niemka Sandra Kiriasis, mistrzyni olimpijska z Turynu, tłumaczy, że musiała zrezygnować, kiedy zmieniono jej kompetencje i że reprezentacyjny bobslej należy do niej. Kiriasis chce, by Jamajska Federacja Bobslejowa (JBF) zapłaciła za niego, ale działacze odmawiają i utrzymują, że sprzęt należy do nich.

- Nigdy nic podobnego nie spotkało mnie w sporcie, jestem ogromnie rozczarowana - powiedziała Kiriasis.

Niemka mówi, że musiała zrezygnować po tym, jak Federacja przesunęła ją z roli trenerki do analityczki toru, przez co straciła możliwość bezpośredniej pracy z zawodniczkami. Zdaniem Kiriasis to dzięki jej kontaktom zespół w ogóle dostał bobslej.

JBF zaprzecza i twierdzi, że start bobslejowej dwójki nie jest zagrożony. W sobotę są oficjalne treningi, ślizgi zaplanowano na wtorek i środę.

Czwórka jamajskich bobsleistów zrobiła furorę 30 lat temu, podczas igrzysk olimpijskich w Calgary w 1988 roku. Ich historię opowiada film „Reggae na lodzie”. Czy Jazmine Fenlator-Victorian i Carrie Russell dostaną szanse, by pójść w ich ślady?

- Dziewczyny powiedziały mi, że nie rozumieją tej sytuacji, bo mają ze mną bardzo dobre relacje - mówi Kiriasis.

JBF napisała w oświadczeniu: „Sandra Kiriasis zdecydowała się nie kontynuować współpracy. Jesteśmy głęboko rozczarowani jej decyzją i chcielibyśmy bardzo podziękować jej za wkład w sukces pierwszej kobiecej załogi bobslejowej z Jamajki. Rezygnacja pani Kiriasis nie będzie miała żadnego wpływu na występ naszych zawodniczek”.

Jamajki największy sukces odniosły w grudniu ubiegłego roku, podczas zawodów Pucharu Świata w Winterbergu w Niemczech. Fenlator-Victorian i Russell zajęły siódme miejsce startując wówczas po raz pierwszy bobslejem, który teraz jest przedmiotem sporu. Wcześniej jeździły na innym sprzęcie.

Polki też skaczą na nartach. "Karetka zabrała mnie ze skoczni. Pamiętam tylko moment odbicia, ale nadal to kocham"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.