Polka zajęła dopiero piąte miejsce w swoim ćwierćfinale. Pokonała trasę w czasie 3:17.47 i straciła 5.69 sek do pierwszej Natalii Neprajewej. Drugie miejsce ze stratą 0.37 do Rosjanki zajęła Szwajcarka Laurien Van der Graaf. Kowalczyk na starcie została z tyłu, ale potem nadrobiła stratę. Przez chwilę na podbiegu była nawet na drugim miejscu, ale miała zanotowała słabszą końcowkę.
Trzecie miejsce z czasem 3:13.09 zajęła Szwedka Anna Dyvik, która awansowała do półfinału z najlepszym czasem spośród zawodniczek, które nie zajęły dwóch pierwszych miejsc w swoich biegach.
W półfinale oprócz Neprajewej i Van der Graaff pobiegną Julia Biełorukowa, Heidi Weng, Hanna Falk, Jessica Diggins, Maiken Caspersen Falla, Sophie Caldwell, Stina Nilsson, Krista Parmakoski oraz Anamarija Lampić, która zajęła trzecie miejsce w swoim biegu.
W pierwszym półfinale wystąpią Neprajewa, Biełorukowa, Diggins, Weng, Van Der Graaff oraz Lampić. W drugim Nilsson, Caspersen Falla, Falk, Parmakoski, Caldwell oraz Dyvik.
Niespodziewanie w ćwierćfinale sprintu stylem klasycznym znalazł się Kamil Bury, dla którego to życiowy sukces. W kwalifikacjach zajął 28. miejsce.
Na awans do kolejnej rundy szanse miał niewielkie. Spośród swoich rywali miał najgorszy czas eliminacyjny, a do tego dopiero zbiera doświadczenie w takich imprezach. W swoim biegu zajął ostatnie miejsce z czasem 3:25.79, czyli 15.24 sek. za zwycięzcą - Włochem Federico Pellegrino.
Ćwierćfinał igrzysk to na razie największy sukces w karierze Burego. Jest tym większy, że 22-latek o starcie w igrzyskach dowiedział się 26 stycznia, gdy polska reprezentacja dostała dodatkowe miejsca w kadrze olimpijskiej.
Drugi z Polaków, Maciej Staręga, w kwalifikacjach zajął 39. miejsce i nie awansował do ćwierćfinału.