ZIO 2018. Robert Johansson zdobył medal, a mógł nie pojechać na igrzyska

Robert Johansson, czyli brązowy medalista igrzysk olimpijskich, mógł nie pojechać na igrzyska. Norwescy trenerzy przeprowadzili w Zakopanem długą odprawę i część z nich była za odstawieniem Johanssona, a zabraniem do Korei młodego Mariusa Lindvika.

Robert Johansson zdobył pierwszy indywidualny medal igrzysk olimpijskich w koreańskim Pjongczangu. Mało jednak brakowało, by popularnego "wąsacza" nie było w norweskiej kadrze na igrzyska. 

W czasie zawodów w Zakopanem fantastyczną formą popisywał się młody Marius Lindvik, który w jednym z treningów pobił rekord skoczni, a w konkursach prezentował bardzo wysoką formę. 

Stoeckl przyznał w norweskich mediach, że sztab mógł odstawić Johanssona  w czasie ostatecznej debaty nad składem na IO, która miała miejsce w sobotni wieczór w hotelu w Zakopanem. Wybór padł jednak na Johanssona, a Lindvik pojechał na mistrzostwa świata juniorów. 

- To zabawne, że w Zakopanem rozmawialiśmy o tym, kogo byśmy zabrali na igrzyska. Był wybór między Robertem i Lindvikiem. Wybraliśmy Roberta, a ten zdobył medal. - cieszył się Stoeckl w rozmowie z Nettavisen.no

Co ciekawe, Lindvik przyznał, że decydujące było to, że nie znalazł się on w kadrze na Puchar Świata w lotach w Bad Mitterndorf i miał za mało szans na pokazanie własnych umiejętności. Norwegowie chcieli zgłosić młodego skoczka mimo braku wymaganych punktów w Pucharze Świata, które uprawniałyby go do startu na skoczniach do lotówFIS początkowo zgodził się na udział Lindvika, ale na polskim Twitterze wybuchała mała burza po publikacji profilu localSJresults. Zamieszanie doszło do FIS-u, który zdecydował się na cofnięcie pozwolenia dla 19-latka.

Piotr Majchrzak, Paweł Wilkowicz i Łukasz JachimiakPiotr Majchrzak, Paweł Wilkowicz i Łukasz Jachimiak .

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.