Czterokrotny mistrz olimpijski bardzo długo czekał na swoją drugą próbę i był wyraźnie poirytowany całą sytuację, co przyznał w swoim wpisie na Facebooku.
- Gdybym nie był zdenerwowany, to pewnie zamarzłbym na belce. Myślałem, że moje nogi nie dadzą rady przy wybiciu - napisał Szwajcar.
Ostatecznie Ammann spisał się dobrze i skoczył 104,5 m. Zajął 11. miejsce.
- Przy skoku Simona Ammanna w drugiej serii byłem mały krok od decyzji o zakończeniu konkursu. Gdyby którykolwiek z pozostałych zawodników zgłosił taką sugestię, pewnie bym się złamał - przyznał Walter Hofer, dyrektor zawodów w rozmowie z TVP.
Konkurs jednak doprowadzono do końca. Mistrzem olimpijskim został Andreas Wellinger3, który popisał się fenomenalnym lotem na 113,5 metra i awansował z piątego na pierwsze miejsce. Srebro trafiło do Johanna Andre Forfanga, a brąz do Roberta Johanssona. Kamil Stoch zajął czwarte, a Stefan Hula1, lider po pierwszej serii, był piąty. Biało-czerwoni stracili do podium kolejno 0,42 i 0,9 pkt.
W sobotę, 17 lutego konkurs na dużej skoczni. Konkurs drużynowy w poniedziałek 19 lutego.