PŚ w Niżnym Tagile. Freitag wygrywa w bitwie na rekordy. Polacy bez rewelacji

Richard Freitag wygrał pierwszy konkurs w Niżnym Tagile. Drugie miejsce zajął Daniel Andre Tande, a trzeci był Johann Andre Forfang, który w drugiej serii pobił rekord i awansował z 13. miejsca. Najlepszy z Polaków był Piotr Żyła (10. miejsce).

W tym sezonie mieliśmy już trzy indywidualne konkursy i za każdym razem wygrywał inny zawodnik. W Niżnym Tagile najlepszy okazał się Richard Freitag (135 i 137 metrów). Niemiec w drugiej serii zanotował duży awans z ósmego na pierwsze miejsce. Podium uzupełnili Norwegowie, którzy stoczyli małą bitwę na rekordy. 

W pierwszej serii rekord skoczni (należący do Forfanga) o metr pobił Daniel Andre Tande, który poleciał 141 metrów. W finale znów doszło  do pobicia rekordu, a ten wrócił do Forfanga. Norweg ustał próbę na 141,5 metra i zaliczył niesamowity awans z 13. na trzecie miejsce. 

Biało-czerwoni bez błysku

W pierwszej serii Polacy skakali przyzwoicie, ale oczekiwania kibiców były pewnie trochę większe. Najlepsze miejsce zajął Kamil Stoch, który skoczył 128 metrów i po pierwszej rundzie był dziewiąty. Tuż za nim znalazł się Piotr Żyła (128 m). Maciej Kot skoczył 127,5 metra, co dało mu 12. lokatę. 

Dawid Kubacki bardzo dobrze radził sobie w treningach i kwalifikacjach, ale w pierwszej serii poleciał zaledwie 126 metrów - 18. miejsce. Stefan Hula był 19. (129,5 m), a Jakub Wolny 29. (126 metrów). 

W finale jeszcze gorzej

Druga seria zaczęła się od słabego skoku Jakuba Wolnego, który poleciał zaledwie 117 metrów, co było równoznaczne z 30. miejscem w finale. Stefan Hula również spadł w klasyfikacji, bo skoczył zaledwie 120 metrów ( 27. miejsce). Bardzo słaby skok oddał za to Maciej Kot, który w poleciał zaledwie 123,5 metra (20. miejsce). Dawid Kubacki w trudnych warunkach skoczył 130,5 m i pozwoliło mu to awansować na 11. pozycję. Piotr Żyła pofrunął 129,5 metra (10. miejsce) i był to najlepszy wynik naszego zawodnika.

Kamil Stoch również spadł w klasyfikacji, bo jego skok na 124 metry wystarczył jedynie na 15. lokatę.

Spokój trenerów

Polscy skoczkowie zaprezentowali się znacznie poniżej oczekiwań i chyba nikt z biało-czerwonych nie może być zadowolony z tego, jak wyglądały ostatnie dwa indywidualne konkursy. Stefan Horngancher zachowuje jednak spokój, bo jego zdaniem Polacy powinni wejść na wyższy poziom od Turnieju Czterech Skoczni. 

Konkurs rozegrany był w miarę sprawiedliwych warunkach, ale trzeba przyznać, że zawodnicy musieli liczyć na szczęście. Na skoczni Bocian wielu skoczków ląduje bardzo blisko siebie, dlatego punkty za wiatr miały zdecydowanie większe znacznie.

Liderem cyklu został Richard Freitag, który ma 190 punktów. Drugi jest Tande 175 pkt, a trzeci Forfang 153 pkt. Stoch zajmuje ósme miejsce - 107 pkt. Żyła jest dziewiąty, a Kubacki dziesiąty. 

Drugi konkurs indywidualny zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 16.  

Więcej o: